środa, 4 marca 2015

Rozdział 12: Decyzja

ZAPRASZAM NA ECSTASY - HARRY STYLES FANFICTION >> http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/
Kiedy tylko strzał się powtórzył niewiele myśląc zbiegłam na dół. Modliłam się w myślach byleby to nie był Harry. Kolejny strzał. Tym razem ktoś musiał trafić w okno, ponieważ dał się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła.
Moje serce biło zastraszająco szybkim tempem pompując adrenalinę do krwi. Przekroczyłam próg salonu i niemal od razu cofnęłam się o krok.
– I jest nasza zguba! – krzyknął mężczyzna z dużym zarostem i tłustymi włosami. Musiała minąć chwila, żebym mogła go rozpoznać. Percy.
Ku mojej uldze Harry i Ashton stali po drugiej stronie salonu, nie draśnięci kulą. Jedynie szyba za nimi była wybita. Harry ruszył w moją stronę, jednak Percy od razu wymierzył we mnie bronią, drugą ręką wskazując mu, żeby się odsunął.
Harry zacisnął pięści i stał chwilę wściekły, jednak koniec końców potulnie się wycofał. A ja stałam tam, z wycelowanym we mnie pistoletem i z całych sił starałam się nie panikować.
Prócz Percy’ego w pokoju była jeszcze dwójka nieznanych mi mężczyzn.
– Przyszedłeś tutaj, żeby się pochwalić zdolnościami celowania? – warknął Styles, na co ten zaśmiał się przeraźliwie.
– Przyszedłem do niej. – wskazał na mnie, robiąc lekki krok w moją stronę, na co Harry od razu się spiął. – Nie denerwuj się Styles. Do niej, nie po nią.
Schował pistolet między pasek swoich spodni i zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. Na jego ustach zakwitł obrzydliwy uśmiech, gdy nie spuszczał ze mnie wzroku.
– Staruszek chce się z nią spotkać. – odwrócił wzrok w stronę Hary’ego, który stał z opuszczonymi rękami wzdłuż ciała i przerażonym wzrokiem. – Uwierzysz?!
Śmiech Percy’ego po raz kolejny przerwał ciszę. Włos zjeżył mi się na karku. Obserwowałam Harry’ego, bojąc się ruszyć z miejsca. Patrzył przed siebie bez wyrazu twarzy i dopiero wtedy dotarło do mnie co chciał przekazać Percy.
Ojciec Harry’ego chciał się ze mną spotkać. Od razu przypomniałam sobie wieczór, kiedy Harry opowiedział mi o swoim dzieciństwie.
Ojciec był człowiekiem z autorytetem i ukrywał wiele spraw przed nami. Kiedy matka dowiedziała się o jego gangu, nieźle się wkurzyła. Wygarnęła mu wiele rzeczy i powiedziała, że wynosi się razem z dziećmi. Wtedy wpadł w szał. Wiedziałem, że ją uderzył, rozwalając przy tym pół pokoju. To tylko utwierdziło ją w przekonaniu, że musi go zostawić. Spakowała siebie, mnie i Gemmę w kilka dni i pewnego wieczoru z naszą pomocą zapakowała to wszystko do auta. Spieszyła się i wmawiała nam, że jedziemy na zwyczajne wakacje. Ojciec wrócił wtedy wcześniej niż zwykle. Znowu się wkurzył. Zaczęli się kłócić. Popchnął ją, uderzył. Ja i Gemma ukryliśmy się w domu, tak jak wcześniej kazała nam mama.
Zrobiłam krok w stronę Stylesa, a podłoga zaskrzypiała. Percy chwycił mnie za przedramię nie pozwalając mi się ruszyć. Ashton patrzył raz na mnie raz na Harry’ego i zaczęłam zastanawiać się, czy ktokolwiek w tym pokoju zna całą prawdę.
Długo im zajęło, dopóki nie weszli oboje do salonu. Matka płakała, a ojciec wydawał się być usatysfakcjonowany. Podeszła do Gemmy i wzięła ją na bok, wyjaśniając coś tak cicho, że nie wiedziałem o co chodzi. Moja… Moja siostra chwyciła jej dłoń i obie, wyszły z salonu nawet na mnie nie patrząc. Zostawiły mnie tam z nim, na pastwę losu. Wyjechały. Z początku nie wiedziałem, czemu nie wzięły mnie ze sobą. Byłem zły i dużo płakałem, a ojciec pomiatał mną, mówiąc, że muszę zachowywać się jak mężczyzna. Pół roku zajęło mi dowiedzenie się, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Podsłuchałem rozmowę ojca z jakimś facetem. On… On pozwolił jej odejść, tylko, jeśli zostawi mnie. Mogła wziąć tylko Gemmę, bo… Bo jego zachcianką było wychowanie mnie jako drugiego siebie. Miałem zostać jego zastępcą, w późniejszych latach.
Głos Harry’ego odbijał się w mojej głowie przez co miałam wrażenie deja vu.  Spojrzałam na Percy’ego wyrywając ramię z jego uścisku.
– Pojadę. – mruknęłam zachrypniętym głosem, a Percy uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Nie mogłem się uspokoić. Ciągle wpadałem w gniew i nienawidziłem ojca. Rozumiałem to, że moja matka chciała się uwolnić i zabrać ze sobą choć jedno dziecko. Jednak, widziałem ta obojętność u niej i u Gemmy. Zostawiły mnie tam, a później nie próbowały w żaden sposób mi pomóc. Miałem z góry ustaloną przyszłość, zakazy, nakazy, żadnej wolnej woli. A one wiodły spokojne życie, gdzieś w Ameryce. Gówno ich obchodził Harry.”
Dopiero w tamtym momencie Harry jakby wyrwał się z transu i spojrzał na mnie.
– Nie ma mowy. – warknął, na powrót przybierając obronna postawę.
Spuściłam wzrok. Nie wiedziałam co mnie tam czeka. Miałam jedynie świadomość  tego jak wielkim potworem był jego ojciec. Nie tylko pod względem tego co zrobił Harry’emu. To on zlecił zabicie mojej matki. Odczuwałam potrzebę poznania go, spojrzenia mu w oczy. Na samą myśl o tym wezbrała we mnie złość.
– To moja decyzja. – starałam się, by mój głos brzmiał na obojętny. Spojrzała na Percy’ego. – Choć może nie do końca moja.
*

Harry krążył po pokoju, podczas gdy Ashton i Percy wraz z dwoma osiłkami wciąż czekali w salonie. Był zły i analizował mucząc pod nosem inne wyjścia. A ja siedziałam na łóżku w ciszy obserwując go.
– Harry, przestań. – westchnęłam, a on zatrzymał się, patrząc na mnie. – Nawet jeślibym się nie zgodziła, oni i tak zaciągną mnie tam siłą! A zgodziłam się i chcę jechać.
Harry zacisnął pięści, podchodząc do mnie.
– Nie masz pojęcia kim on jest! – warknął, zaciskając zęby. – Będzie tobą manipulował, wmawiał ci różne rzeczy.
– Tak samo bałeś się puścić mnie na spotkanie z Gemmą. – warknęłam.
– To nie jest to samo! – krzyknął, uderzając dłonią o barierkę łóżka.
– Wiem, Harry. – uspokoiłam się, wiedząc, że inaczej musiałabym zmierzyć się z jego wybuchem gniewu. – Ale wiem też co on zrobił.
Brunet spojrzał na mnie, doskonale wiedząc o czym mówię.
– Nie będę mógł z tobą pojechać. – szepnął, kręcąc głową. – W każdej chwili będą mogli przystawić ci nóż do gardła i nikt cie nie ochroni.
– Myślę, że jeśli chciałby mnie zabić, już by to zrobił. – powiedziałam, wstając i kierując się do drzwi. –  On czegoś ode mnie chce, Harry.
Styles zrobił krok w moją stronę i spojrzał na mnie wzrokiem przez który moje serce złamało się. Chciałam podejść do niego i pocałować go, by zapomnieć o ciążącym na mnie strachu. Jednak zamiast tego wyszłam z pokoju, kierując się na dół.

On czegoś ode mnie chce, a ja mam zamiar dowiedzieć się czego. 

15 komentarzy:

  1. rozdział super. Z niecierpliwością czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdzial cudowny, jak zawsze :3 czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział.. Next xD

    OdpowiedzUsuń
  4. nooo nie źle :) ciekawe czego on od niej chce... hmmm czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdzial, ciekawe co ojciec harrego chce od Trish. Ja mysle ze chce ja uzyc przeciwko Harremu. Czekam na wiecej slodkich scen z H i T
    Pozdrawiam Rose

    OdpowiedzUsuń
  6. super, że dodałaś nowy rozdział:D ciekawe o co mu chodzi ?? Karla

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG OMG OMG
    Chce juz next
    To jest takie cudowne
    Matko czego jego ojciec od niej chce niech on da im spokoj !!!
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale sie dzieje!! i czego moze od niej chciec ten ojciec psychopata?!! Zycze mnostwa weny!!!!! Juz nie moge doczekac sie co on jej kaze zrobic... a co zrobi wtedy Harry....!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O boże, cudny, czekam na następny ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. jezujezujezu:( cala noc zajelo mi przeczytanie CALEGO "Darkness" i nie zlicze ile razy przy tym plakalam...bardzo sie ciesze,ze jest kontynuacja, bo wylala bym chyba morze lez gdyby zwiazek harry'ego i trish mial sie tak snonczyc ;) to jedno z najlepszych opowiadan jakie czytalam ;) ciesze sie, ze trish w koncu wyznala harry'emu prawde o swoich uczuciach, swoja droga czemu nie moze byc juz miedzy nimi idealnie???:( mam nadzieje,ze ich milosc przezwyciezy wszystko i beda razem! przeplakalam polowe pierwszej czesci,ale ta jest jeszcze bardziej poruszajaca czekam z niecierpliwoscia na kolejne rozdzialy!<3

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowny rozdział ❤

    OdpowiedzUsuń