środa, 18 lutego 2015

Rozdział 9: Poczucie czasu

Tygodnie mijały mi w samotności. Harry wybywał rankiem, kiedy spałam i wracał wieczorem, lub ciemną nocą. Gdyby nie kalendarz w telefonie już dawno straciłabym poczucie czasu. W chatce zadomowiłam się dość szybko i większość dni spędzałam na rozmawianiu z Tonym lub czytaniu książek.
Moja rana zagoiła się pozostawiając po sobie tylko bliznę. Byliśmy tutaj z Harrym dokładnie trzy i pół tygodnia, nie zamieniając ze sobą ani słowa, a to stawało się uciążliwe.
Jednak wszystko zmieniło się czwartkowego ranka, kiedy zeszłam na dół i dostrzegłam Harry’ego gotującego w kuchni.
Zmarszczyłam brwi na ten obraz, a moje serce zabiło szybciej. Miał na sobie zwykłe czarne spodnie i białą koszulkę z krótkim rękawem.
– Dzień dobry. – mruknęłam zaspanym głosem, a on odwrócił się spoglądając na mnie.
Miałam wrażenie, że jego kąciki ust zadrżały na mój widok, jednak od razu spoważniał.
Ubrana w długie dresowe spodnie i białą obcisłą bluzkę, usiadłam na jednym z krzeseł dostawionych do okrągłego stolika. Nie przejmowałam się tym jak wyglądam, ponieważ przypomniało mi się, że Harry widział mnie już w gorszych odsłonach.
Jakie to zabawne. Tyle razem przeszliśmy, a teraz siedzimy w jednym pomieszczeniu nie odzywając się do siebie.
Harry postawił na środku stołu talerz z kanapkami, a później dzbanek z herbatą.
– Mamy jakieś święto? – spytałam, marszcząc brwi.
– Kiedy ostatni raz jadłaś? – zignorował moje pytanie, warcząc na mnie złowrogo.
I wtedy to we mnie uderzyło. Kiedy ostatni raz jadłam? Nie pamiętam. Starałam sobie przypomnieć choćby najmniejszy posiłek i nagle poczułam ostry głód. To były płatki z jogurtem, jestem pewna. Szlak, w niedzielę?
– Kiedy? – powtórzył, a ja spojrzałam mu w oczy lekko zszokowana. Skąd wie? Skoro nie ma go całymi dniami w domu.
– W niedzielę. – szepnęłam szczerze, a on spiął się, podchodząc bliżej.
– Żartujesz sobie? – ł kręcąc głową. – Jezu, Trish! Czy naprawdę muszę zamartwiać się nawet tym czy zjesz cokolwiek w ciągu pieprzonego dnia?!
Przełknęłam ślinę, spuszczając wzrok.
– Jedz. – rozkazał prychając, a ja sięgnęłam drżącą ręką po kanapę. Nagle przestałam być głodna.
Musisz jeść, inaczej znowu się na ciebie wydrze, podpowiadała mi świadomość. Przytakiwałam jej, zagryzając kromki. Były pyszne.
Harry siadł przede mną, obserwując mnie uważnie. Kiedy zjadłam trzecią, upiłam łyk herbaty pasując.
– Więcej nie dam rady. – powiedziałam cicho, a on westchnął.
Harry zacisnął pięści nie odzywając się. I siedzieliśmy tak, twarzą w twarz wpatrując się w siebie. Pierwsza wymiękłam ja, spuszczając wzrok na swoje dłonie. Czułam się jak dziecko, a co najgorsze w jednej chwili zachciało mi się płakać.
– Więc, co tutaj robisz? – spytałam, przełykając gulę w gardle. – Normalnie w ogóle cie nie widuję.
Zacznij normalną rozmowę, błagam cię.
– Dziwisz mi się? – mruknął, a ja uniosłam spojrzenie.
– Nie rozumiem…
Harry westchnął zirytowany, wstając ze swojego miejsca i zaczynając sprzątać ze stołu.
– Cholera, czy nie możesz mi normalnie odpowiadać?! – krzyknęłam, sama się tym zaskakując. – Mam tego dość. Dość tego miejsca i tego, że nie mogę normalnie porozmawiać z jedynym człowiekiem który jest obok.
– Ty masz dość? – syczy, a ja automatycznie się spinam. – Myślisz, że dlaczego wychodzę?!
– No dalej, oświeć mnie Harry Stylesie. – kpię niego, a on dopiero wtedy poważnie się wkurza.
Jednak nic nie mówi, tylko wpatruje się we mnie, zaciskając pięści. I wtedy to do mnie trafia.
– Bo boisz się, że wróci to co nas kiedyś łączyło. – szepczę, a on prostuje się. – Harry Styles się boi, kto by pomyślał. – sama nie wiem skąd wzięło się u mnie tyle sarkazmu, jednak w tamtej chwili byłam rozstrojona.
– Nie boję się, Trish. – uśmiecha się kpiąco. – Ja po prostu nie mam zamiaru na to pozwolić.
Ostatnie zdanie wypowiada z takim spokojem, że moje serce łamie się. Łzy zbierają się moich oczach, gdy odwracam się by ruszyć na górę. To wszystko jest tak bezsensowne.
Tak bardzo chcę go dotknąć i to uczucie zjada mnie od środka. Wróciłam  na górę i zakopałam się w pierzynie, ukrywając przed światem. W tamtej chwili zastanawiałam się, czy nie byłoby lepiej, gdyby zostawił mnie w Nowym Jorku na pastwę tych wszystkich ludzi jego ojca. Może już dawno byłabym martwa.


Nie wiem kiedy usnęłam, jednak obudził mnie dźwięk skrzypiących drzwi. To Harry, wszedł do pokoju i westchnął cicho. Otworzyłam zalepione łzami oczy i spojrzałam na niego. Usiadłam na łóżku, a on zbliżył się. Musiało być koło południa, ponieważ postawił na stoliczku obok mnie talerz z kawałkiem odgrzewanej zapiekanki.
– Zjedz i się zbieraj. – powiedział cicho, a ja zmarszczyłam brwi.
– Gdzie? – spytałam, a on uśmiechnął się krzywo.
– Powiedziałaś, że masz dość tego miejsca. – zagryzł wargę, wzruszając ramionami. – Więc wyjdziemy na chwilę, chcę ci coś pokazać.
Po tych słowach wyszedł, zostawiając mnie oniemiałą. Czy mogę to uznać jako oznakę troski? Był taki cichy, co dało mi do zrozumienia, że oboje przejęliśmy się ostatnia kłótnią. A to, że chce mnie gdzież zabrać niebywale mnie ucieszyło.
Opadłam na łóżko, oddychając głęboko. Cos się zapowiadało, tylko nie miałam pojęcia co.   

9 komentarzy:

  1. Jestem w szoku bo :
    1. Znów rozdział!
    2. Ponad trzy tygodnie razem, w jednym miejscu, bez żadnego ludzia, który mógłby w czymś przeszkodzić, a jedyne co dostaje to ból? ;(
    3. Jak można nie jeść tyle dni skoro siedzi się na dupie i nic nie robi? Przecież ja z nudów . bym zaczęła jeść XD
    4. Poważnie Harry? Tak masz racje potrzebujemy takich dupków, serio.

    Tak więc rozdział świetny jak zawsze i jeśli znów mam dostać jutro taką niespodziankę to musisz wiedzieć, że cie Kocham ❤

    Do następnego :*
    Natt ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedzialam jednak ze szybko do nas wrocisz co mnie bardzo bardzo cieszy ;* rozdzial mi sie podoba, czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju jak szybko nastepny rozdział
    Mowisz ze przerwy beda dłuższe a dodajesz rozdział szybciej jezu
    Zaskakujesz mnie coraz bardziej
    Super rozdział czekam na next
    Tak bardzo chce zeby sie pogodzili ;( @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  4. NO musze c powiedzieć że szybko mineły te dwa tygodnie hehe :D Super bardzo sie cieszę że dodałaś rozdział czekamna next :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow... Świetny zaczęłam dziś czytać i dziś skończyłam ( no prawie bo przecież następne rozdziały się pojawią prawda ?). Naprawdę wciągająca historia taka inna . To życzę weny i do następnego rozdziału . ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ale szybko pojawił się rozdział :* rozdział jak zawsze świetny <3 oby kolejny pojawił się również tak szybko :*

    OdpowiedzUsuń