Tygodnie mijały mi w samotności. Harry
wybywał rankiem, kiedy spałam i wracał wieczorem, lub ciemną nocą. Gdyby nie
kalendarz w telefonie już dawno straciłabym poczucie czasu. W chatce
zadomowiłam się dość szybko i większość dni spędzałam na rozmawianiu z Tonym
lub czytaniu książek.
Moja rana zagoiła się pozostawiając po
sobie tylko bliznę. Byliśmy tutaj z Harrym dokładnie trzy i pół tygodnia, nie
zamieniając ze sobą ani słowa, a to stawało się uciążliwe.
Jednak wszystko zmieniło się czwartkowego
ranka, kiedy zeszłam na dół i dostrzegłam Harry’ego gotującego w kuchni.
Zmarszczyłam brwi na ten obraz, a moje
serce zabiło szybciej. Miał na sobie zwykłe czarne spodnie i białą koszulkę z
krótkim rękawem.
– Dzień dobry. – mruknęłam zaspanym głosem,
a on odwrócił się spoglądając na mnie.
Miałam wrażenie, że jego kąciki ust
zadrżały na mój widok, jednak od razu spoważniał.
Ubrana w długie dresowe spodnie i białą
obcisłą bluzkę, usiadłam na jednym z krzeseł dostawionych do okrągłego stolika.
Nie przejmowałam się tym jak wyglądam, ponieważ przypomniało mi się, że Harry
widział mnie już w gorszych odsłonach.
Jakie to zabawne. Tyle razem przeszliśmy, a
teraz siedzimy w jednym pomieszczeniu nie odzywając się do siebie.
Harry postawił na środku stołu talerz z
kanapkami, a później dzbanek z herbatą.
– Mamy jakieś święto? – spytałam, marszcząc
brwi.
– Kiedy ostatni raz jadłaś? – zignorował
moje pytanie, warcząc na mnie złowrogo.
I wtedy to we mnie uderzyło. Kiedy ostatni
raz jadłam? Nie pamiętam. Starałam sobie przypomnieć choćby najmniejszy posiłek
i nagle poczułam ostry głód. To były płatki z jogurtem, jestem pewna. Szlak, w niedzielę?
– Kiedy? – powtórzył, a ja spojrzałam mu w
oczy lekko zszokowana. Skąd wie? Skoro nie ma go całymi dniami w domu.
– W niedzielę. – szepnęłam szczerze, a on
spiął się, podchodząc bliżej.
– Żartujesz sobie? – ł kręcąc głową. –
Jezu, Trish! Czy naprawdę muszę zamartwiać się nawet tym czy zjesz cokolwiek w
ciągu pieprzonego dnia?!
Przełknęłam ślinę, spuszczając wzrok.
– Jedz. – rozkazał prychając, a ja sięgnęłam
drżącą ręką po kanapę. Nagle przestałam być głodna.
Musisz jeść, inaczej znowu się na ciebie
wydrze, podpowiadała mi świadomość. Przytakiwałam jej, zagryzając kromki. Były
pyszne.
Harry siadł przede mną, obserwując mnie
uważnie. Kiedy zjadłam trzecią, upiłam łyk herbaty pasując.
– Więcej nie dam rady. – powiedziałam
cicho, a on westchnął.
Harry zacisnął pięści nie odzywając się. I
siedzieliśmy tak, twarzą w twarz wpatrując się w siebie. Pierwsza wymiękłam ja,
spuszczając wzrok na swoje dłonie. Czułam się jak dziecko, a co najgorsze w
jednej chwili zachciało mi się płakać.
– Więc, co tutaj robisz? – spytałam, przełykając
gulę w gardle. – Normalnie w ogóle cie nie widuję.
Zacznij normalną rozmowę, błagam cię.
– Dziwisz mi się? – mruknął, a ja uniosłam
spojrzenie.
– Nie rozumiem…
Harry westchnął zirytowany, wstając ze
swojego miejsca i zaczynając sprzątać ze stołu.
– Cholera, czy nie możesz mi normalnie
odpowiadać?! – krzyknęłam, sama się tym zaskakując. – Mam tego dość. Dość tego
miejsca i tego, że nie mogę normalnie porozmawiać z jedynym człowiekiem który
jest obok.
– Ty masz dość? – syczy, a ja automatycznie
się spinam. – Myślisz, że dlaczego wychodzę?!
– No dalej, oświeć mnie Harry Stylesie. –
kpię niego, a on dopiero wtedy poważnie się wkurza.
Jednak nic nie mówi, tylko wpatruje się we
mnie, zaciskając pięści. I wtedy to do mnie trafia.
– Bo boisz się, że wróci to co nas kiedyś łączyło.
– szepczę, a on prostuje się. – Harry Styles się boi, kto by pomyślał. – sama
nie wiem skąd wzięło się u mnie tyle sarkazmu, jednak w tamtej chwili byłam rozstrojona.
– Nie boję się, Trish. – uśmiecha się kpiąco.
– Ja po prostu nie mam zamiaru na to pozwolić.
Ostatnie zdanie wypowiada z takim spokojem,
że moje serce łamie się. Łzy zbierają się moich oczach, gdy odwracam się by
ruszyć na górę. To wszystko jest tak bezsensowne.
Tak bardzo chcę go dotknąć i to uczucie
zjada mnie od środka. Wróciłam na górę i
zakopałam się w pierzynie, ukrywając przed światem. W tamtej chwili
zastanawiałam się, czy nie byłoby lepiej, gdyby zostawił mnie w Nowym Jorku na
pastwę tych wszystkich ludzi jego ojca. Może już dawno byłabym martwa.
Nie wiem kiedy usnęłam, jednak obudził mnie
dźwięk skrzypiących drzwi. To Harry, wszedł do pokoju i westchnął cicho.
Otworzyłam zalepione łzami oczy i spojrzałam na niego. Usiadłam na łóżku, a on
zbliżył się. Musiało być koło południa, ponieważ postawił na stoliczku obok
mnie talerz z kawałkiem odgrzewanej zapiekanki.
– Zjedz i się zbieraj. – powiedział cicho,
a ja zmarszczyłam brwi.
– Gdzie? – spytałam, a on uśmiechnął się
krzywo.
– Powiedziałaś, że masz dość tego miejsca. –
zagryzł wargę, wzruszając ramionami. – Więc wyjdziemy na chwilę, chcę ci coś
pokazać.
Po tych słowach wyszedł, zostawiając mnie
oniemiałą. Czy mogę to uznać jako oznakę troski? Był taki cichy, co dało mi do
zrozumienia, że oboje przejęliśmy się ostatnia kłótnią. A to, że chce mnie gdzież
zabrać niebywale mnie ucieszyło.
Opadłam na łóżko, oddychając głęboko. Cos
się zapowiadało, tylko nie miałam pojęcia co.
Jestem w szoku bo :
OdpowiedzUsuń1. Znów rozdział!
2. Ponad trzy tygodnie razem, w jednym miejscu, bez żadnego ludzia, który mógłby w czymś przeszkodzić, a jedyne co dostaje to ból? ;(
3. Jak można nie jeść tyle dni skoro siedzi się na dupie i nic nie robi? Przecież ja z nudów . bym zaczęła jeść XD
4. Poważnie Harry? Tak masz racje potrzebujemy takich dupków, serio.
Tak więc rozdział świetny jak zawsze i jeśli znów mam dostać jutro taką niespodziankę to musisz wiedzieć, że cie Kocham ❤
Do następnego :*
Natt ❤
Jezusie! Uwielbiam ❤
OdpowiedzUsuńWiedzialam jednak ze szybko do nas wrocisz co mnie bardzo bardzo cieszy ;* rozdzial mi sie podoba, czekam nn :)
OdpowiedzUsuńJeju jak szybko nastepny rozdział
OdpowiedzUsuńMowisz ze przerwy beda dłuższe a dodajesz rozdział szybciej jezu
Zaskakujesz mnie coraz bardziej
Super rozdział czekam na next
Tak bardzo chce zeby sie pogodzili ;( @Faza_Bo_Hazza
NO musze c powiedzieć że szybko mineły te dwa tygodnie hehe :D Super bardzo sie cieszę że dodałaś rozdział czekamna next :D
OdpowiedzUsuńCiekawy.. Next xD
OdpowiedzUsuńOoo... jak szybko. Super!
OdpowiedzUsuńWow... Świetny zaczęłam dziś czytać i dziś skończyłam ( no prawie bo przecież następne rozdziały się pojawią prawda ?). Naprawdę wciągająca historia taka inna . To życzę weny i do następnego rozdziału . ^^
OdpowiedzUsuńJa ale szybko pojawił się rozdział :* rozdział jak zawsze świetny <3 oby kolejny pojawił się również tak szybko :*
OdpowiedzUsuń