wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 8: Gwarancja

Miało być zawieszone. Wytrzymałam trzy dni i po prostu nie mogę tego zrobić. Darkness ma dobiec końca i koniec kropka :D Informuję jednak, że od dziś rozdziały będą pojawiać się co dwa tygodnie. Cóż, może we ferie częściej xx

Kiedy tylko się obudziłam, poczułam piekący ból w ramieniu, który zdawał się rozlewać na całe ciało. Nie otworzyłam oczu, nie chciałam tego. Bałam się, że wtedy będzie boleć jeszcze bardziej. Nie wiedziałam gdzie jestem, słyszałam jedynie jakiś szmer po swojej prawej stronie, a po chwili poczułam jak ktoś podchodzi do mnie.
Jęknęłam, czując jak ból się nasila. Ktoś wyraźnie się oburzył i zaczął mówić, a raczej warczeć, coś szybko. Czy jestem z Harrym? A może Ci, którzy nas gonili zdołali mnie przechwycić i znowu jestem zamknięta w piwnicy. O mój boże.
Przez impuls otworzyłam oczy i musiałam zamrugać kilka razy, by rozmazany wzrok się wyostrzył. Było ciemno, dostrzegłam, że leżę na łóżku, a obok mnie stoją dwie postacie. Przestraszona, spróbowałam podnieść się szybko do pozycji siedzącej, przez co ból jedynie się zwiększył.
– Hej, hej. – ktoś położył dłoń na mojej klatce piersiowej, dociskając mnie do materaca. – Wszystko w porządku, Trish. Spójrz na mnie.
Przeniosłam wzrok na osobnika i od razu zalała mnie ulga. Znajoma brązowa czupryna,  zielone włosy i o dziwo lekki uśmiech na ustach. Sama nie wiem czemu moje oczy napełniły się łzami, a warga zaczęła drżeć niebezpiecznie. To wszystko co zdarzyło się w ciągu ostatnich dni; opuszczenie mieszkania; wrogość Harry’ego; mój strach; postrzał. A ja nawet nie miałam czasu by wszystko poukładać sobie w głowie.  Mimika twarzy Harry’ego natychmiast zmieniła się. Zmarszczył brwi i przechylił głowę. Wyciągnął rękę, jakby chciał zetrzeć łzy z mojej twarzy, jednak zatrzymał się w połowie, cofając dłoń. Och, błagam, Harry. Dotknij mnie, chcę poczuć twoje ciepło.
Zaczęłam szlochać cicho, patrząc w jego oczy, a on westchnął.
– Wszystko będzie dobrze. – powiedział, a ja pokręciłam głową.
– Możesz to zagwarantować? – spytałam, a Harry zamknął na chwilę oczy, uśmiechając się kpiąco.
– Oddam za ciebie życie, jeśli zajdzie taka potrzeba. – jego głos był cichy i poważny, mój szloch ustał i teraz wpatrywałam się w niego z szokiem. – Myślę, że moje życie to dobra gwarancja.
Mój oddech przyspieszył, chyba nie mówił poważnie. Serce zabiło mi szybciej a krew odpłynęła z twarzy, kiedy tylko pomyślałam o życiu bez niego. Ze świadomością, że zginał by mnie ratować. Mnie. Tą kanalię, która go zostawiła.
Chciałam coś powiedzieć, jednak on wstał na powrót przybierając swój kamienny wyraz twarzy. Ponownie próbowałam wstać, tym razem wolniej, a Harry widząc do posłał mi wściekła spojrzenie, zaraz po tym chwytając mnie w talii i pomagając. Kiedy już stałam, oparta o jego ciało, dostrzegłam, że drugi mężczyzna to wcale nie jest Ashton.
– To Markus. – powiedział Harry, a jego palce zacisnęły się na moich biodrach. – Będzie nam dowoził żywność.
Markus był niskim, lekko otyłym staruszkiem o ciepłych oczach. Uśmiechnął się do mnie, a po tym jak wymieniliśmy się uściskami, odszedł bez słowa.
– Gdzie jest Ashton? – spytałam, kiedy Harry ruszył bardzo powolnym krokiem wzdłuż pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy. Była do sypialnia z drewnianymi ścianami. Jego okna zostały zasłonięte. Znajdowała się tu komoda i szafa, a także piękne lustro w złotej ramie.
– Wrócił do Nowego Jorku. – powiedział, kiedy przekroczyliśmy próg sypialni. – Tam jest łazienka i moja sypialnia. – wskazał wzdłuż korytarza na parę drzwi.
Kiwnęłam głową, a ona ruszył, wciąż mnie podtrzymując, na dół, po drewnianych schodach. Skrzypiały z każdym naszym krokiem.
– Gdzie jesteśmy? – spytałam, a on uśmiechnął się jedynie. – Nie masz zamiaru mi powiedzieć, tak?
Kiedy nic nie powiedział, prychnęłam. Zgromił mnie spojrzeniem.
– Tam jest kuchnia. – powiedział, gdy przystanęliśmy w również drewnianym salonie.
Pomógł mi usiąść na kanapie, a ja dostrzegłam wielką półkę z książkami. Wszystko wyglądało jak na tych starych filmach. Było przytulnie i nie nowocześnie. Wszystko drewniane i staromodne. Podobało mi się.
– Markus co tydzień będzie przywoził jedzenie. – odwróciłam się, patrząc na Stylesa, który stał przy oknie, zasuwając przy nim zasłony. – Jeśli akurat mnie nie będzie, musisz go wpuścić. Nie wychodzisz z domu. Rozumiesz? – ostatnie zdanie zabrzmiało tak groźnie, że jedynie pokiwałam szybko głową.
– Jeśli zobaczysz kogokolwiek innego, masz mnie od razu poinformować. – mruknął, zgarniając ze stolika swój telefon.
– Rozumiem, że to miejsce…
– To nasza kryjówka. – kiwnął głową, spoglądając na mnie. – Twoja kryjówka.
– Ile tu będziemy? – spytałam, a on mnie zignorował. – Na co będziemy czekać? Mamy jakiś plan?
Tyle myśli kotłowało się w mojej głowie. Skoro ludzie jego ojca chcą nas znaleźć, to  nie przestaną. A ja nie chciałam spędzić tu całego swojego życia.
– Harry! – warknęłam i od razu tego pożałowałam, ponieważ moje ramię zapiekło.
– Nie wiem. – pokręcił głową, zaciskając pięści. – Jak na razie liczy się to, że jest tu bezpiecznie.
Westchnęłam zirytowana.
– Wychodzisz gdzieś? – spytałam, a on kiwnął głową.
Wyszedł z salonu, a ja podążyłam za nim, o wiele wolniej. Zarzucił na siebie skórzaną kurtkę i otworzył drzwi, ostatni raz spoglądając na mnie.
– Gdzie? – spytałam, a on wywrócił oczami.
– Rozejrzeć się. – mruknął. – Wrócę wieczorem.
I tak po prostu zatrzasnął drzwi, a później zamknął je na klucz. A ja zostałam sama, pośrodku nieznanego mi miejsca ze świadomością, że tak mogą wyglądać najbliższe miesiące mojego życia. Zamknięta i odizolowana.  A to, że nawet Harry nie miał planu działania dodatkowo mnie niepokoiło. 

8 komentarzy:

  1. O kurcze! Nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze, że jest nowy rozdział! Narobiłaś mi stacha, że zawieszasz i to w takim momencie! Będzie mi strasznie brakować Asha, ale teraz nikt nie stanie między Harry'm i Trish ❤ jestem taka podekscytowana! Życze weny i czekam na next. :*
    Całuje Natt ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham cie ze nie zawiesilas <3
    Rozdział cudny ♡♥❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Juhuuuuuu :D cudownie że jednak zmieniłaś zdanie. Rozdział jest świetny i czekam na next :D weny życze

    OdpowiedzUsuń
  4. wow super rpzdzial! man nadzieje ze harry nie bedzie dla niej taki niegrzeczny ciagle i wogole... zycze weny oraz z niecierpliwoscia czekam na nexta (bardzo sie ciesze ze jednak dalej piszesz!! ) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG cudowne
    Jak dobrze ze twgo nie zawiesiłas jeju dziekuje
    Kocham x
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to *.* szkoda ze Harry jej unika

    OdpowiedzUsuń