niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 4: Impulsy

Schrzaniłam, wena mnie opuszcza :c
 JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH > KLIK

Patrzyłam na Harry’ego nie będąc pewna co powinnam zrobić. Kiedy stał tak blisko mnie, miałam wrażenie, że całe powietrze uchodzi gdzieś z tego pomieszczenia. Harry patrzył prosto w moje oczy, przez co moja niepewność powiększyła się. Zacisnęłam dłonie na rękawach mojej bluzy i chrząknęłam, przypominając sobie kim jestem i jak mam zareagować.
Posłałam Tomowi jak najgłębszy uśmiech, a on zrozumiał o co mi chodzi. Zmierzył Stylesa spojrzeniem, chwilę później znikając za rogiem.
– Widzę, że całkiem nieźle ci się żyje. – mruknął Harry, a na dźwięk jego zachrypniętego głosu przeszedł mnie dreszcz.
Kiwnęłam niepewnie głową. Oboje czuliśmy się niezręcznie, przynajmniej tak mi się wydawało. Ktokolwiek stałby teraz obok nas zdałby sobie doskonale sprawę, że coś jest nie tak.
– Myślę, że powinniśmy porozmawiać. – odezwał się po chwili, a ja założyłam ręce na piersiach robiąc mały krok do przodu.
– Harry… – zaczęłam, wzdychając. Nie byłam gotowa na jakąkolwiek rozmowę. Moje życie dopiero co powróciło do normy i w żadnym stopniu nie chciałam tego zaprzepaścić. Nie ważne jak wielka tęsknota się we mnie formowała.
– Posłuchaj mnie, – zaczął poważnym tonem, zbliżając się. – Jest wiele rzeczy o których nie masz pojęcia, a o których powinnaś wiedzieć.
Przełknęłam ślinę. Nie, nie, nie.
– Nie chcę wiedzieć. –mruknęłam cicho, lekko mijając się z prawdą.
Harry wstrzymał oddech i przez chwile mogłam zobaczyć w jego oczach cień zawodu. Wyprostował się, a ja już wiedziałam co zaraz nastąpi. Jego zaciśnięta w pieść dłoń uderzyła z impetem w ścianę obok drzwi. Podskoczyłam zamykając oczy. Tak dawno nie byłam świadkiem jego wybuchu gniewu, że prawie o nim zapomniałam.
– Nie rób tego, Trish! – warknął, przeczesując nerwowo włosy. – Musisz mnie wysłuchać, zanim będzie za późno!
W tym momencie obok nas pojawił się Tom. Podszedł do mnie, nie spuszczając wzroku ze Stylesa.
– Wszystko w porządku? – spytał, a ja pokiwałam głową.
Nie chciałam go do tego mieszać. Harry chciał rzucić jakąś odzywkę, jednak w odpowiedniej chwili powstrzymał się.
– Myślę, że powinieneś już iść. – powiedziałam ostrożnie, karcąc się w duchu za kolejne ranienie.
Harry spojrzał na mnie jak na zupełnie obcą osobę. Zagryzł wargę, po czym odwrócił się na pięcie, kierując w stronę drzwi.
– Czasami zastanawiam się, kim ty tak naprawdę jesteś. – warknął, odwracając się jeszcze na moment. – Dobrze by było, gdybyś choć na chwilę otworzyła te pieprzone oczy i pomyślała!
Jego słowa wbiły się w moje serce, a kiedy trzasnął drzwiami poczułam się jak najgorszy człowiek na ziemi. Nie wiedziałam co robić.
Dopóki Tom nie szturchnął mojego ramienia, stałam w miejscu.
– Więc kto to był? – spytał po chwili, a ja spojrzałam na niego wdychając.
– Powód mojej przeprowadzki do Nowego Jorku.

*

Od incydentu z Harrym minął tydzień. Chodziłam roztrzepana i nie mogłam nad tym zapanować. Cholera, coś było na rzeczy. Kiedy mój szok minął zdałam sobie sprawę, że nie przyszedłby z błahego powodu. Do tego słowa Gemmy o moim braku bezpieczeństwa. Nie mogłam tego zignorować.
W sobotni wieczór rozmawiałam z Blazem i Elly na Skypie. Kiedy pytali co u mnie, sprytnie ominęłam temat Harry’ego. Od mojej przeprowadzki oboje sprawdzali mnie co chwila, czy przypadkiem nie spijam się i staczam gdzieś w rowach. Cóż, byłam im wdzięczna choć czasem stawało się to męczące. Po zakończonej rozmowie ułożyłam się na kanapie, zamykając na chwilę oczy.  
– Trish! – krzyknął Tony, a ja z warknięciem wstałam i ruszyłam do kuchni unosząc na niego brwi. –Skończyły się płatki.
Jęknął, patrząc na mnie błagalnie. Westchnęłam.
– Okej, ale następnym razem idziesz ty. –zaśmiałam się, a on pokiwał głową machając ręką.
Wyszłam z domu na chłodne wieczorne powietrze, kierując się w stronę marketu.
Kiedy zgarnęłam ulubione płatki Smitha ruszyłam do kasy. Płacąc za towar dostrzegłam zaparkowane przed sklepem doskonale znane mi auto. Auto Harry’ego. Niewiele myśląc chwyciłam opakowanie płatków i nie kłopocząc się o zabranie reszty wybiegłam przed sklepu. Kasjerka krzyczała coś za mną, jednak nie obchodziło mnie to. Musiałam wykorzystać okazję. Okrążyłam czarny samochód, chwilę później stukając delikatnie w szybę kierowcy. Szklana powłoka uchyliła się, a ja dostrzegłam tą dziecięcą twarz, na której idealnie kontrastowały męskie rysy.
– Śledzisz mnie? – spytałam pod wpływem impulsu.
– Może. – wzruszył ramionami, a ja uniosłam brwi. – Podwieźć cię?
Pokręciłam głową, automatycznie robiąc krok w tył.

– Myślałam nad tym co powiedziałeś. – zaczęłam cicho, a on przeniósł całą swoją uwagę na mnie. – To dobry pomysł, żeby porozmawiać. 

23 komentarze:

  1. Zajebisty! Nadal masz dużo weny, ja chcę wiedzieć o czym będą rozmawiać, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę krótki ale i tak fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedno słowo ! UWIELBIAM ♥

    Natt ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. cudeńko. czekam na nastęny rozdział <3:-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Next, next, next, next !!!!!! :D Ja chcę Hatrish :3

    OdpowiedzUsuń
  6. O jprdl sgvcsuhvwjhaiye
    Cudowne
    Jeju jak ja chce zeby oni było razem !!!!!
    To moje największe marzenie ostatnio ;)
    No ale nic
    Rozdział cudowny i czekam na next
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział cudowny. Dobrze że przemyślała i chce z Harrym rozmawiać :* już nie mogę doczekać się o czym będą rozmawiać <3 dawaj kolejny jak najszybciej !!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. chce już nn... Nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahah, idealny prezent na Gwiazdkę xd
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurwa kobieto rozpiedalasz!★Genialny rozdział i jeszcze Harry :D Rzyczę duuużo weny na dalsze ↑↑ rozdziały :) A co do tego to........W końcu się spotkali :') I'm HAPPY!!!♣Czekam.z niecierpliwością na następny :*

    ~Lenchi♥

    OdpowiedzUsuń
  11. No, to prawda, ze rozpierdalasz :D
    Oby jak najszybciej wrocila ci wena. Mam nadzieje, ze nas nie zostawisz i nalezycie dokonczysz to opowiadanie do samego konca. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział. Już myślałam, że nie dodasz ale jednak. Czekam na nexta i życzę duuużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu cudeńko ;*
    Czytam tw bloga od wczoraj, znalazłam go przypadkiem. Opowiadanie bardzo mnie wciagnelo. Serio masz wielki talent ^^ Kocham Freye i zajebiste jest to ze ona gra Trish <33
    Czekam na następny
    dużo weny ;))
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezuuu boskie , dawno nie wchodziłam na to opowidanie wchodzę a tu druga część , rozdział świetny czekam na następny rozdział ;P

    OdpowiedzUsuń
  15. O luju ! Kocham 💓 czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurewsko zajebisty, nie mogę się doczekać kolejnego. Nie chrzań, że Cię wena opuściła, bo jest wspaniale ;*
    /Kathy

    OdpowiedzUsuń