niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 2: Czas

WAŻNE pytanie pod rozdziałem!

Przeszłość często boli. Czasami człowiek żałuje czegoś, czego nie zrobił, lub właśnie czegoś, czego dokonał. Ludzie chcieliby cofać czas, by ich życie mogło stać się inne. Od przeszłości można uciekać, ale ona nigdy nie odejdzie. Tylko czeka, żeby móc namieszać w twojej teraźniejszości.
Widziałam, że wyjeżdżając do Nowego Jorku łamię daną Harry’emu i jego siostrze obietnicę. Długo miałam o to do siebie żal, jednak myślałam, że to po prostu jedyne wyjście. Zostawić za sobą wszystko, nie ważne jak bardzo jest ci to potrzebne do życia, nie ważne jak bardzo to kochasz.
Widząc przed sobą Gemmę moje całe ciało spięło się, a umysł zaczął wariować. Tom patrzył raz na mnie, raz na nią, a po chwili wstał chrząkając.
– Chyba pójdę do łazienki. – przeklęłam w myślach kiedy zniknął za rogiem, zostawiając nas same.
– Więc, jak ci się układa? – spytała, a ja zagryzłam wargę. Doskonale wyczuwałam to, że ona nie pochwala tego co zrobiłam. Nie pałała do mnie jakimiś dobrymi emocjami, tak sądzę.
– Jest dobrze. – po raz pierwszy odezwałam się, a mój głos był dziwnie zachrypnięty.
– To twój chłopak? – spytała, siadając na miejscu Toma.
– Nie, współlokator.
Pokiwała głową i pomiędzy nami zaległa niezręczna cisza. Chciałam ją wypytać. O wszystko. O to co słychać u Lily, Zayna… U Harry’ego. Jednak nie miałam wystarczająco odwagi.
– Najlepiej jest uciec, nie? – jej ton głosu diametralnie się zmienił.
Nie odpowiedziałam. Nie miałam zamiaru szukać usprawiedliwień i tłumaczeń. Chciałam by powiedziała to co naprawdę o mnie myśli.
– Zachowałaś się samolubnie, Trish. – westchnęła, zaciskając dłonie, a ja przełknęłam ślinę. – Ale w jakimś sensie cię rozumiem. Na twoim miejscu pewnie rozważałabym to wyjście. Tylko… Wydawało mi się, że choć ty… jako jedyna… będziesz przy nim trwać. Cóż, ale najwyraźniej się pomyliłam. Nie dałaś rady tego udźwignąć.  Jesteśmy słabi. Ludzie są słabi. Widać twoje uczucia musiały nie być wystarczająco silne, by…
Nie dałam jej skończyć, uderzając dłonią o stół. Sama byłam zdziwiona swoim wybuchem, a tym bardziej Gemma, która patrzyła na mnie z uniesionymi brwiami.
– Możesz mówić jak bardzo słaba jestem. Proszę bardzo. Zrównaj mnie z ziemią, powiedz mi jak zimną suką jestem, że zwyczajnie uciekłam. To nie jest nic, czego sama bym nie wiedziała. – mówiłam zimnym tonem. – Ale nigdy nie waż się mówić, że nie kochałam go szczerze.
Po tych słowach, ku mojemu zdziwieniu Gemma uśmiechnęła się.
– Trish, uciekanie od problemów to wyścig, którego nigdy nie wygrasz. –  westchnęła, bawiąc się sztucznym kwiatkiem w wazonie położonym na blacie. – Po twoim wyjeździe dużo się zdarzyło.
Siedziałam cicho, umierając w środku by usłyszeć jakąkolwiek wieść od niej.
– Nie wiem ile mogę ci powiedzieć, ale… – zmarszczyła brwi. – Jesteś w niebezpieczeństwie.
Gema rozglądnęła się niepewnie, a widząc nadchodzącego w naszą stronę Toma, wstała. Nim chłopak podszedł do nas, ona nachyliła się nade mną, by móc wyszeptać do mojego ucha:
– Harry jest tutaj. – po tych słowach wyszła z kawiarni tak szybko, że nie zdążyłam choćby zastanowić się na odpowiedzią.
Moje serce przyspieszyło bicia, kiedy analizowałam jej słowa. Rozglądnęłam się dookoła, napotykając jedynie roztargnione spojrzenie Toma. Wiedziałam, że Gemma miała rację we wszystkim co mówiła. Jednak jej ostatnie słowa po prostu mnie przeraziły. To oznaczało kolejną falę problemów i pytań na które nie mogłam sobie odpowiedzieć.

- Harry -
Siedząc w aucie, obracałem w dłoniach kluczyki do których wciąż przymocowana była bransoletka Trish. Nie mogłem nic poradzić na złość która od kilku miesięcy formowała się we mnie i nie znalazła swojego ujścia. Jedyne co mogłem robić to na nowo demolować swoje mieszkanie, tylko po to by sprzątaczka miała więcej roboty.
Odwróciłem głowę w prawą stronę, wpatrując się w szyld małej kawiarenki. Odkąd zobaczyłem w szarym pudełeczku, pozornie niewinnym, zdjęcie Trish nie odstępowałem jej na krok. Byłem z nią, kiedy pierwszy raz przekraczała próg uniwersytetu, kiedy kupowała mieszkanie z tym chłopaczkiem, ale ona o tym nie wiedziała. Każdy dzień, każdy wieczór byłem z nią, dbając o to by była bezpieczna.
Widząc jak wychodzi z kawiarni, lekko podenerwowana odpaliłem samochód i ruszyłem do swojego mieszkania. Zajęło mi to mniej niż dziesięć minut, a gdy przekroczyłem próg od razu wyczułem czyjąś obecność. Nie martwiąc się o ściąganie butów wszedłem do olśniewająco białego salonu, by dostrzec postać bruneta siedzącego na kanapie.
– Co tu robisz? – mruknąłem, odgarniając włosy z czoła.
W rogu pokoju mogłem dostrzec rozbitą lampę, która z mojej winy wylądowała z hukiem na podłodze wczorajszego wieczora. Mary musiała zapomnieć jej posprzątać, lub ubzdurała sobie, że spróbuje ją naprawiać. Naiwna.
– Wiesz, Harry. – zaczął, wstając i podchodząc do mnie z uśmiechem. – Jest nawet lepsza niż ją opisywałeś. Wydaje się umieć postawić na swoim, plus ma niezłe ciało.
Zagotowało się we mnie na jego słowa. Zacisnąłem pieści, ruszając powoli w jego stronę. Mogłem wyczuć rosnącą w moich żyłam adrenalinę.
– Hej, hej! – uniósł dłonie do góry, widząc mój gniew. – Tylko żartuję, stary.
– Irwin, nawet nie próbuj kombinować, bo dopilnuję, żebyś już nigdy więcej nie mógł wykrztusić z siebie choćby słowa. – warknąłem, a on uniósł brwi przełykając ślinę.
– Więc ty tak na poważnie. – zdziwił się. – Szczerze, kiedy mówili mi, że ktoś zdołał usidlić Stylesa to po prostu w to nie wierzyłem, ale teraz… – zagwizdał, uśmiechając się irytująco.
– Jesteś tu z jakiegoś konkretnego powodu? – wytknąłem mu, a on ponownie usiadł na kanapie.
– Kończy ci się czas. – powiedział poważnym tonem, na który mimowolnie się spiąłem.
Ashton wstał i minął mnie, klepiąc po ramieniu. Nie minęła minuta, a zostałem sam w mieszkaniu. Moja pięść sama uderzyła w ścianę, próbując zapanować nad złością. Trish była zagrożona, a ja potrzebowałem więcej czasu, który uciekał mi między palcami jak piasek.
Doskonale pamiętałem słowa ojca, kiedy wpadłem w furię po zobaczeniu swojego pudełka, tamtego wieczora. ‘Ona sprawia, że jesteś słaby, synu. A wszystko co nas osłabia musi być wyeliminowane’.



Trutututu… Misie, dziękuję za każdy głos i komentarz! X
Myślę, że przez następne kilka rozdziałów dość często będzie perspektywa Harry’ego.

WAŻNE PYTANIE:
Czy posiada ktoś plakat All Time Low, Eda, Blink-182, Nirvany, Three Days Grace lub Paramore, który nie jest mu potrzebny? WAŻNE, WAŻNE!


Do następnego, Ily

20 komentarzy:

  1. Ja sprawdze plakaty
    Rozdzial super!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże.....Co by ci tu napisać? Gdybym kurde nie zapomniała hasła na konto google byłabym poerwsza :0 A co do rozdziału to jest PER-FECT! :D Mam nadizeję że Trish spotka Harry'ego na imprezie u Ashtona...=> Jeśli tak będzie to udusze cię ze szczęścia przez monitor mojego telefonu❤ Oczywiście nie tak żebym cię udusiła bo nie dowiedziałabym się jak ta piękna historia :') się skończy ;)

    ~Lenchi❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah i zapomniałam dodać :3 Nie nie mam żadnych plakatów :\

    ~Lenchi❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie się zapowiada :D czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuper ! czekam na next'a! *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super zresztą jak zawsze :* Mam nadzieję że Harry spotka się z Trish w kolejnym rozdziale. A co do plakatów to kiedyś kilka miałam ale teraz już nie mam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdzial, jak zawsze :D
    Czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Harry rusz dupsko i coś zrób :o Czas się kończy! :(
    Ratuj swoją ukochaną z opresji! XD
    Czekam na next xx

    Natt ♥ (@Natalieeexp)

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju Harry zrob cos
    do nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  10. ech, za krótki moim zdaniem ;/
    ale całkiem dobry rozdział. :)
    + nie. niestety nie posiadam takich plakatów ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaa... Niesamowity!!-roxi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu genialny!!! Ale prosze nie usmiercaj zadnej z glownych postaci.. dziekuje ;)
    Z niecierpliwoscia czekam na nexta!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  13. ajksgfjkaldgf;e omg jezu jaram sie i to tak strasznie mocno
    omg omg omg chce juz next >>>>>>>>
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział zajebisty!! Harrold masz ruszyć dupsko bo czas ucieka!!! Co do plakató to mam na zbyciu jeden z Ed'em i prawie na 100% mam jeden z Paramore :) Czekam na nn :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry za błędy, piszę z telefonu :)

      Usuń
    2. Dziękuję x
      Byłaby możliwość, żebyśmy w sprawie tych plakatów skontaktowały się prywatnie? ;) Podasz mi swojego twittera? xx

      Usuń