tag:blogger.com,1999:blog-63421115687282581272024-03-06T08:18:29.215+01:00Darkness 2 - Escape - ZAKOŃCZONYYokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-87553347052119130072015-04-02T10:32:00.003+02:002015-04-02T10:52:12.203+02:00Epilog<div style="text-align: center;">
JEŚLI DOTARŁEŚ AŻ TUTAJ W TYM OPOWIADANIU PROSZĘ SKOMENTUJ, CHOĆ KRÓCIUTKO, TEN ROZDZIAŁ. NIE WAŻNE, CZY CZYTASZ TO W 2014, CZY W 2025, CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ ILE OSÓB CZYTAŁO TO FF :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Dni
mijały, a stan Harry’ego się nie zmienił. Wciąż nie opuszczałam jego sali
więcej razy niż to było konieczne. Lily, Gemma i Ashton próbowali przekonać
mnie, że powinnam pojechać z nimi, zjeść coś normalnego, umyć się i przebrać. Jednak
ja tylko zaprzeczałam, że nic takiego nie jest mi potrzebne. Choć zapewne dla
nich wyglądało to zupełnie inaczej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przyzwyczaiłam się już do pikającej
aparatury, pielęgniarki chodzącej codziennie trzy razy by podać mu jakiś środek
i sprawdzić czy wszystko okej. Do jego bladej cery i wolno unoszącej się klatki
piersiowej. Do tego jak moja dłoń zdawała się być już na stałe przytwierdzona
do jego. A z każdym dniem wyczekiwanie na to jak otworzy swoje oczy stawało się
coraz bardziej nie do zniesienia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Jednej z nocy, która nie zapowiadała się inaczej
niż wszystkie inne ponownie przyśnił mi się mały chłopiec. Ten sam, którego
widziałam we śnie w domku, kiedy ukrywaliśmy się razem z Harrym. Tak jak
wcześniej, machał do mnie prowadząc przez las, a ja chciałam go dogonić, jednak
co chwila potykałam się i upadałam. Tym razem on nie zniknął z uśmiechem na
twarzy w głębi lasu, tylko podszedł do mnie i pomógł mi wstać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Właśnie z tego snu wyrwał mnie jakiś hałas.
Otworzyłam oczy, od razu unosząc się do pozycji siedzącej. Hałasem okazała się
być aparatura, której pikanie przyspieszyło tępa. Moje serce zamarło. Wstałam
natychmiast w momencie w którym do sali wparowały dwie pielęgniarki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Co się dzieje? – spytałam, gdy stanęły obok
łóżka i zaczęły mówić coś do siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Dźwięk przyspieszał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Tracimy go! – krzyknęła brunetka, do
lekarza, który wszedł do sali. Próbowała odciągnąć mnie od łóżka, ale ja
wyrwałam się z jej lekkiego uścisku. Łzy napłynęły mi do oczu. Bezsilność
zaatakowała całą mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Harry. – sapnęłam, przeciskając się obok
lekarza i chwytając dłoń bruneta. – Nie, nie, nie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Pokręciłam głową, jęcząc pod nosem jakby to
miało w jakikolwiek sposób pomóc. Pielęgniarka na polecenia doktora wyjęła
strzykawkę i napełniła ją przeźroczystym płynem ze szklanej fiolki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie waż się mnie zostawiać. – warknęłam,
mocniej ściskając jego dłoń. – Nie pozwalam ci. Otwórz oczy, otwórz je.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Igła wbiła się w jego skórę, pielęgniarka
podała mu środek. Mój załzawiony wzrok skakał z małego ekraniku aparatury na
jego twarz. Pikanie zaczęło zwalniać, za bardzo. Lekarz przeklął pod nosem, a
obie pielęgniarki obserwowały Stylesa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Obudź się Harry. – jęknęłam i w tym samym
momencie aparatura wydała z siebie ciągły, drażniący dźwięk. Łzy na nowo
zakryły moje policzki, kiedy potrząsałam jego ramieniem, jakby wybudzając ze
snu. Tylko, że nie reagował.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Ten stan trwał dwie, a może trzy sekundy. I
kiedy miałam wrażenie, że to już koniec dźwięk ponownie zaczął być urywany.
Linia ciągła na czarnym ekraniku, zamieniła się w pionowe, przedstawiające puls
Harry’ego. Spojrzałam na jego twarz, podczas gdy jego klatka piersiowa ponownie
zaczęła się unosić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Poczułam delikatny uścisk na mojej dłoni,
który sprawił, że całe przerażenie zaczęło opuszczać moje kończyny. Harry
odetchnął głośniej, zaciskając oczy. Lekarz stał obok mnie, również
przypatrując się mu, notując coś w zeszyciku. Pielęgniarki chodziły po pokoju
sprawdzając różne rzeczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Moja dłoń wylądowała na policzku Harry’ego
i właśnie w tamtym momencie po raz pierwszy od dawna mogłam dostrzec zieleń
jego oczu. Mrugał szybko, wpatrując się we mnie, a moje łzy skapywały na jego
policzki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Cześć. – szepnęłam, a on wciąż obserwował
mnie w milczeniu. – Napędziłeś nam wszystkim niezłego stracha.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry prychnął słabo, a ja wywróciłam
żartobliwie oczami, ocierając je od nagromadzonych łez. Jego dłoń uniosła się,
lądując na mojej. Wyglądał tak, jakby zaraz miał na powrót stracić przytomność.
Pochyliłam się, składając na jego czole delikatny pocałunek, a zaraz potem
lekarz poprosił mnie, bym się odsunęła. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zrobiłam to, pozwalając mu zbadać Harry’ego,
który co chwila zamykał oczy na dłużej, jakby usypiając, by ponownie je
otworzyć i pokiwać lub pokręcić głową. Liczyło się to, że się obudził. Cały
strach i ciążące wydarzenia zeszły ze mnie, gdy oparłam się o zimną ścianę. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
I wtedy już wiedziałam, że wszystko będzie
dobrze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Tak właśnie dotarliśmy do końca tej
historii. Doskonale wiem, że zapowiadałam <b>trzecią część</b>, jednak jej nie będzie.
Również doskonale zdaję sobie sprawę, <b>nie ma tu czego ukrywać</b>, że druga część
Darkness była <i>taka sobie. </i>Nad pierwszą
siedziałam o wiele dłużej, bardziej się przykładając. Jednak do drugiej po
prostu opuściły mnie chęci. Mimo tego chciałam ją skończyć, tak bardzo. I voi
la. Skończyłam. <b>16 miesięcy z Darkness</b>… Zleciało tak szybko!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Chce mi się płakać, o mamo. Haha!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b>Chciałabym bardzo podziękować wszystkim
osobom</b>, które dotarły aż do końca, które były ze mną i z opowiadaniem. Mam nadzieję,
że zdajecie sobie sprawę, że to wszystko dzięki wam. Mogłabym dziękować w nieskończoność,
a i tak nie wyraziłabym swojej wdzięczności!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b>Kocham Was, całym sercem. 16 miesięcy. </b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zapraszam Was na moje inne prace, o Harrym
lub Zaynie, które znajdziecie na Blogspocie bądź Wattpadzie.<br />
<br />
<b>Crazed - ff o Zaynie</b> - <a href="http://crazed-zaynmalik.blogspot.com/" target="_blank">KLIK!</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b>Ecstasy – tłumaczenie ff o Harrym, myślę,
że Wam się spodoba</b> – <a href="http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/" target="_blank">KLIK!</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b>Profil na Wattpadzie</b> – <a href="http://www.wattpad.com/user/yokita" target="_blank">KLIK!</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nie wiem jak będzie wyglądać moja
codzienność bez Darkness… Jednak czas mija, pora na coś nowego. <b>Pamiętajcie, że zawsze możecie do mnie pisać, nie krepujcie się. Ask (ohpandas) czy Twitter (my_carrot), zawsze. </b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b><i>Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia x</i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b><i>Ilysm!</i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-36162025062674975382015-04-01T19:58:00.002+02:002015-04-01T19:58:40.358+02:00Rozdział 16: Zrobiłeś wszystko.<b><i>początek taki sobie, końcówka znośna, haha c: Epilog pojawi się jeszcze dzisiaj, lub jutro. xx</i></b><div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<i>–
Posłuchaj mnie. – jego dłoń wylądowała na moim policzku, gdy odwrócił moją
głowę tak, że byłam zmuszona wpatrywać się w jego oczy. – Obiecuję ci, że
przeżyjesz. Wrócisz do swojego codziennego życia. Odwiedzisz ojca i przyjaciół.
Obiecuję ci, że zrobię wszystko, żeby tak się stało. Więc nie bój się i po
prostu mi zaufaj.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nigdy w życiu nie czułam się tak, jak w
tamtym momencie. Każda emocja mieszała się ze sobą, a było ich stanowczo zbyt
wiele. Nie wiedziałam co robić. Nie potrafiłam uspokoić się na tyle, by znaleźć
jakieś sensowne rozwiązanie. A to frustrowało mnie jeszcze bardziej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Trzymałam w dłoniach ciało Harry’ego, tak
jakby było ono moją deską ratunkową. Dłonie zaciśnięte kurczowo, a twarz ukryta
w jego piersi. Łkałam tak mocno, że po chwili zaczęła boleć mnie głowa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<i>To
nie jest możliwe</i>, przekonywałam samą siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Odsunęłam się od jego ciała i mogłam
poczuć, że moje dłonie są mokre. Od jego krwi. Spojrzałam na jego ojca. Jednak
czy mogłam go tak nazywać? Stary Styles obserwował mnie ze spokojem, a z jego
twarzy mogłam odczytać lekkie obrzydzenie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
I właśnie wtedy cały ten smutek, żal i
rozpacz zamieniły się w gniew. W gniew na jednego człowieka. Poderwałam się na
równe nogi, rzucając się w jego stronę z krzykiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Jak mogłeś?! To twój syn!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiedy już prawie mogłam chwycić jego
marynarkę i ulżyć chęci pobicia go, poczułam dłonie Irwina na moich biodrach powstrzymujące
mnie. Nie ważne jak bardzo chciałam by należały one do Harry’ego, tak nie było.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zanim mogłam jakkolwiek zareagować stało się
kilka rzeczy na raz. Drzwi od pokoju otworzyły się i pojawili się obok nas
znani mi ludzie. Liam, Zayn, Lily, Louis i dwójka chłopaków których nie do
końca kojarzyłam. Rozglądnęli się po pokoju, a kiedy dostrzegli ciało Harry’ego
ich zaciekłe miny zmieniły się w zdziwienie przemieszane z przerażaniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Cieszę się, że już jesteście. – odezwał
się senior, a ja ponownie próbowałam wyrwać się z objęć Ashtona. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
A oni nic nie zrobili. Jedynie stali tam,
jakby udając, że nic się nie stało. Choć przed nimi leżał ich przyjaciel. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Moje nogi ugięły się pode mną, przez co
Ashton musiał mnie podtrzymywać. Oddychałam głęboko, mając mętlik w głowie, a
szloch przemienił się w cichy płacz. Pierwsza ruszyła się Lily, której oczy
były zaszklone. Ignorując siwego starca podbiegła do Harry’ego sprawdzając jego
puls. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Gestem ręki przywołała swoich kompanów,
którzy nic nie mówiąc chwycili Harry’ego, zaczynając wynosić go z pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Zayn, Eliot. – senior Styles powstrzymał
ich.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Oni spojrzeli tylko po sobie i nic nie
robiąc z jego srogiego tonu opuścili pomieszczenie. Lily ruszyła w stronę
starego Stylesa, u którego boku natychmiast pojawili się ochroniarze. Ashton
wykorzystał ten moment i wyciągnął mnie z pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Później wszystko działo się szybko. Ashton
krzyczał cos do Zayna. Malik tylko kiwał głową, będąc zdenerwowanym. Nigdzie
nie było ani śladu po Lily, Liamie czy Louise. Zostali w gabinecie. Wszystkie
bodźce odbierałam jakby ze spowolnieniem, wpatrując się w niesione ciało Harry’ego.
Ashton mówił coś do mnie. Potrząsnął mną parę razy przed wpakowaniem do auta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Spojrzałam na swoje dłonie. Krew. Krew
Harry’ego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nie wiem kiedy znaleźliśmy się w szpitalu.
Kilku ludzi ubranych w kitle podbiegło do nas, od razu podstawiając nosze.
Zabrali go. Irwin posadził mnie na krześle, a Eliot usiadł obok. Ludzie
patrzyli na mnie dziwnie, a ja nie wiedziałam dlaczego. Jakby z przykrością i
przerażeniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Ashton stał pod ścianą z Zaynem i wykłócał
się z nim. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
A ja wciąż płakałam, zaciskając zęby, przez
co zaczęły mnie boleć. Eliot kucnął przede mną, mówiąc coś. Szumiało mi w
uszach. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Tam jest łazienka. – wskazał na
przeciwległą ścianę, a ja kiwnęłam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Podbiegłam w jej stronę. Pachniało
cynamonem, tak potwornie, że mój żołądek przewrócił się kilka razy.
Przepchnęłam się przez dwie kobiety, zamykając w jednej z kabin. Pierwsze co
zrobiłam to odchyliłam klapę i zwymiotowałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nie wiem ile klęczałam na tej zimnej
posadzce, jednak zaczęły boleć mnie kolana. Wytarłam buzię i wyszłam z kabiny
podchodząc do umywalek. Moje dłonie trzęsły się, gdy spojrzałam w lustro. Właśnie
wtedy zorientowałam się, czemu ludzie tak na mnie patrzyli. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Na policzkach i czole zasychała krew. Nie
moja. Natychmiast przypomniał mi się obraz ciała Harry’ego i mnie, wtulającej się
w nie. Moje oczy były równie czerwone jak plamy krwi. Odkręciłam kurek z ciepłą
woda i nerwowo zaczęłam zmywać krew z rąk. Szorowałam je paznokciami, aż
zrobiły się czerwone od zadrapań. Później zajęłam się twarzą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Każdy ruch wykonywałam mechanicznie. A
kiedy doprowadziłam się do względnego porządku i upewniłam, że po krwi nie
zostało ani śladu, wyszłam na korytarz. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Po Zaynie i Eliocie nie było ani śladu.
Ashton chodził zdenerwowanym krokiem po korytarzu, a gdy mnie dostrzegł od razu
ruszył mi na spotkanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Jak się czujesz? – spytał, marszcząc
brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Próbowałam sama sobie odpowiedzieć na to
pytanie, jednak nie mogłam. A gdy głos odmówił mi posłuszeństwa, wzruszyłam
ramionami. Lekarz podszedł do nas i kazał czekać. Wzięli Harry’ego na blok
operacyjny. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Oboje zajęliśmy miejsca na czarnych, plastikowych
i niewygodnych krzesłach. A czas mijał. Na dworze zrobiło się ciemno.
Wpatrywałam się tępo we wskazówki zegara. Co jakiś czas nie byłam w stanie
powstrzymywać łez i płakałam bezgłośne. Po to, by na nowo otrzeć twarz i
uspokoić się. A tak na zmianę. Po czterech godzinach ten sam lekarz wyszedł do
nas ponownie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Wstałam tak gwałtownie, że krzesło za mną
omal się nie przewróciło. Dopiero w tamtym momencie doszło do mnie, że może
jest jeszcze nadzieja.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Udało nam się doprowadzić go do
stabilnego stanu. – zaczął lekarz niepewnie. – Jednak nie jest wiadome jak
długo ten stan się utrzyma. W każdej chwili jego organizm może przestać
walczyć. Na razie jest w śpiączce, nie wiadomo na jak długo. Jedyne co możemy
zrobić, to czekać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Później wspomniał o tym, że można wejść do
niego na salę, przez co wszystko inne przestało mieć dla mnie znaczenie. Wziął
Ashtona na bok i zdążyłam usłyszeć tylko, że zaczęli rozmowę o postrzale.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Moim obowiązkiem, jest to zgłosić…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Spojrzałam na Irwina, a ten tylko ponaglił
mnie, żebym ruszyła do Harry’ego. Nie czułam jednak szczęścia, choć pojawiło się
we mnie światełko, że może z tego
wyjdzie. Jednak mina doktora i jego słowa wcale mnie nie uspokoiły. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Ignorując nachalną pielęgniarkę ruszyłam wzdłuż
korytarza. Kiedy ujrzałam nad drzwiami numer dwieście pięćdziesiąt osiem, bez
zawahania weszłam do środka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Pomieszczenie było sterylnie białe, tak jak
zresztą każdy szczegół w nim. Do moich uszu od razu dotarło miarowe pikanie,
które było o wiele wolniejsze od bicia mojego własnego serca. Po lewej stronie
znajdowało się łóżko, a w nim leżał Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Miał zamknięte oczy, a kolor jego skóry
niemal zlewał się z kolorem poduszki. Loki kontrastowały leżąc na poduszczę.
Ani śladu krwi, czy ran. Przykryty po szyje kołdrą zdawał się po prostu spać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zajęłam krzesło postawione przy łóżku, od
razu chwytając jego dłoń. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Jest tak wiele rzeczy, które chciałabym
ci powiedzieć. – zaczęłam cicho. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Moja codzienność zmieniła się diametralnie.
Starałam się nie opuszczać Harry’ego i przesiadywałam w jego sali całymi dniami
i nocami. Któregoś razu, kiedy po raz kolejny zostałam po godzinach odwiedzin,
pielęgniarka zwróciła mi uwagę. Zaskoczyłam
sama siebie, kiedy zaczęłam się z nią wykłócać. Wezwała ordynatora, który
widząc całą sytuacje pozwolił mi zostać, tak, że nie musiałam przejmować się już
godzinami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Piąta rano zlewała się z piątą wieczorem.
Nie wiedziałam jak mam reagować na stan Harry’ego. Nie umarł, ale się nie
wybudził. Tyle sprzeczności. Odwiedzali go wszyscy. Ci których znałam i ci
których dopiero poznawałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Rano przyszedł Ashton. – powiedziałam,
rozpoczynając swój kolejny monolog do Harry’ego. – Powiedział, że twój ojciec
nie żyje. Nie chciał zdradzać mi szczegółów. Czy to źle, że ta wiadomość w jakimś
sensie mnie ucieszyła?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Mówiłam o tym, o czym przeczytałam w porannej
gazecie. O niezwykle paskudnej kawie w kafejce na dole. O Percym, którego
złapała policja za handel narkotykami i posiadanie broni. O tym, że wszystko
zaczęło się układać i do szczęścia brakuje mi tylko jego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Żałuję, że wtedy wyjechałam. – zamknęłam oczy,
układając swoją głowę na jego boku. – Cały czas zastanawiam się, jakby potoczyły
się nasze życia, gdybym została. Miałeś mi to za złe, tak bardzo. Rozumiałam
to, całkowicie. Sama bym siebie znienawidziła. – zrobiłam przerwę, śmiejąc się
nerwowo.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Ale wiedziałam, że zrobiłbyś wszystko by
mnie ochronić. A teraz leżysz tutaj i niewiadomo, czy kiedykolwiek się
obudzisz. Zrobiłeś wszystko, tak jak obiecywałeś. – uniosłam głowę, wpatrując
się w jego twarz. W pokoju panował półmrok, a jedyne światło rzucała lampka
nocna. – Kocham cię Harry, nigdy nie przestałam. Nie ważne jak bardzo chciałam
oszukać siebie i ciebie. I wiem, że ty też mnie kochasz. Kiedy się obudzisz,
nawet nie myśl, że odstawię cię na krok. – zaśmiałam się po raz kolejny. – Nie
zostawię cię już nigdy. Tylko proszę, ty też mnie nie zostawiaj. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-73643736823653056042015-03-29T11:40:00.000+02:002015-03-29T11:40:50.431+02:00Rozdział 15: Harry<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Kiedy
otworzyłam oczy pierwsze co zaatakowało moje myśli to czy Harry jest obok.
Impuls. Odruch. Uniosłam się do pozycji siedzącej, czując nagły przypływ
strachu. Jednak kiedy się odwróciłam i dostrzegłam go, leżącego na boku z lekko
rozchylonymi ustami od razu odetchnęłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Czy tak od
teraz będą wyglądać moje ranki? Będę bać się, że komuś z moich bliskich stanie się
krzywda?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Opadłam z
powrotem na poduszki w momencie, w którym Styles otworzył oczy. Zamrugał
kilkakrotnie patrząc na mnie, po czym zmarszczył brwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Co jest? –
spytał jeszcze bardziej zachrypniętym głosem, nie zmieniając swojej pozycji.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Pokręciłam
głową, dając mu do zrozumienia, że to nic takiego. Zabawne, jak w ciągu sekundy
po zobaczeniu mnie rankiem mógł już poznać, że coś jest nie tak. Westchnął pod
nosem i rozciągnął się mrużąc oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Pamiętasz co
ci obiecałem? – spytał, a ja od razu pokiwałam głową. – Nie rzucam słów na
wiatr.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Po tych
słowach wstał z łóżka, naciągając na siebie koszulkę i spodnie tak szybko, że
nie byłam w stanie nawet przyjrzeć się jego nagiej posturze. Okrążył łóżko i
zaskakując mnie tym całkowicie, nachylił całując delikatnie. Wplotłam dłonie w
jego miękkie włosy, zatrzymując go na sekundę dłużej, nim wyszedł z pokoju
zesztywniały.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Było w tym
wszystkim coś tak dziwnego, a jednocześnie nie chciałam nad tym rozmyślać.
Bałam się, że dojdę do wniosków, które zmienią wszystko co starałam się
osiągnąć. Więc po prostu oddałam się codzienności.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Po umyciu i ubraniu
się, zeszłam na dół do kuchni w której już siedzieli Ashton i Harry. Ciemny
blondyn zauważył mnie jako pierwszy. Posłał w moim kierunku pokrzepiający uśmiech,
na który Styles zareagował od razu odwracając się w moim kierunku.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Chrząknęłam
tylko udając się w stronę lodówki, z której wyciągnęłam jogurt. Mój żołądek
wciąż był zbyt ściśnięty żebym mogła zjeść cokolwiek cięższego. Harry zgromił
mnie spojrzeniem, jednak nim zdążył cokolwiek powiedzieć Ashton wciągnął go z
powrotem do dyskusji.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie rób z
siebie bohatera, Styles. – warknął cicho, na co ja zaczęłam bardziej przysłuchiwać
się ich wymianie zdań.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie widzisz,
że to jedyne wyjście? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Mogę wywieźć
ciebie i Trish, znajdziemy inne miejsce. – sapnął Ashton zrezygnowany.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Harry wstał, uderzając
pięścią o stół na co ja podskoczyłam. Tak właśnie wyglądało spieranie się z
nim. Zawsze musiał postawić na swoim. Chciałam dowiedzieć się co planuje.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– I co? Znajdą
nas tak jak znaleźli tutaj. – uniósł głos, kątem oka patrząc na mnie. – Załatwię to sam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Po tych
słowach wyszedł z kuchni, a chwilę później obydwoje mogliśmy usłyszeć
trzaskanie drzwi frontowych i dźwięk zapalanego silnika auta. Moje serce stanęło.
Odłożyłam jogurt, nawet go nie próbując i zbliżyłam się do Ashtona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Nie musiałam
nic mówić, żeby wiedział na jakie pytanie oczekuję odpowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Pojechał do
swojego ojca. – powiedział cicho, spoglądając na mnie tak, jakby bał się mojej
reakcji.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Przełknęłam
ślinę. Harry chciał sam rozprawić się ze swoim ojcem. To nie mogło skończyć się
dobrze. Zaczęłam panikować, chodząc po pokoju jak głupia, próbując pozbierać
myśli. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Musimy tam
jechać. – zażądałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie ma mowy,
Trish. – ostrzegawczy ton Ashtona sprawił, ze w moich żyłam pojawiła się
irytacja.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Zabierz mnie
tam. – podeszłam do niego, starając się wyglądać tak groźnie jak tylko mogłam. Ten
jedynie zaśmiał się ze smutkiem, kręcąc głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Powiedział
mi…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Gówno mnie
obchodzi co ci powiedział! – wybuchłam, zaskakując nie tylko jego, ale też
siebie. – Wiesz, że nie zdarzy się tam nic dobrego. Musimy tam pojechać. Harry
to twój przyjaciel.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Mierzyliśmy
się spojrzeniami przez kilka sekund. Myślałam, że to koniec. Przegrałam i
zostanę w tym domku czekając aż przyjdzie jakakolwiek wieść od Harry’ego, a w
tym nie byłam dobra. Jednak Ashton odepchnął się od stolika i wyszedł z kuchni
ciągnąc mnie za ramię.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Jesteś jak
dziecko. – mruknął pod nosem ubierając buty, a ja uśmiechnęłam się triumfalnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Po pół
godzinie dotarliśmy na miejsce. Wszystko nie było już dla mnie tak nowe jak
poprzedniego wieczora. Ta sama droga, ten sam budynek. Jedyne czego brakowało
to ochroniarzy przed drzwiami. I właśnie ten fakt mnie zadziwił, jednak puściłam
go wolno. Jedyne na czym się teraz skupiałam to Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Słońce ogrzewało
moja twarz, jednak już po chwili schowało się za chmurami, przez co wszystko
dookoła wyglądało na ciemniejsze i straszniejsze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Weszliśmy szybkim
krokiem do budynku. Mogłam dostrzec jak Ashton wyjmuje zza paska swoich spodni
z tyłu czarny przedmiot, jednak nie chciałam go widzieć. Nie chciałam jeszcze
bardziej się, komplikować tej sytuacji.
Wiedziałam, że Irwin umie się tym posługiwać i nie zrobiłby czegoś
nieprzemyślanego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie dziwi
cię, że nie ma tu nikogo? – spytał cicho, podchodząc do lady.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Przeglądnął parę
kartek, po czym biegiem udał się do windy, a ja zaraz za nim.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Czy możliwe,
że… – obserwowałam jak naciska odpowiedni przycisk, a winda rusza. – Wiedzą, że
przyjdziemy?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Ashton posłał
mi zdenerwowane spojrzenie, jednak nic nie powiedział. Winda zatrzymała się, a
drzwi otworzyły z charakterystycznym piknięciem. Moje serce waliło w piersi.
Ashton wyszedł pierwszy, wolno stawiając kroki. Znajdowaliśmy się w małym
korytarzyku, w którym prócz drzwi do windy znajdowały się tylko jeszcze jedne.
Duże i drewniane. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Zza nich mogliśmy
dosłyszeć odgłosy rozmowy. Nasłuchiwaliśmy przez chwilę, dopóki nie dobiegł nas
zdenerwowany ton głosu Harry’ego. Spojrzeliśmy po sobie i Ashton powoli nacisnął
mosiężna klamkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
– Przykro mi
synu. – usłyszeliśmy cichy głos. – Ale jak widać do niczego się już nie
nadajesz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Drzwi otwarły się
pchnięte siłą przez Irwina. W tym samym momencie usłyszeliśmy strzał. Pierwsze
co dostrzegłam to ciało bezwładnie upadające na ziemię. Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Z moich ust
wydał się krzyk, gdy wbiegłam do pomieszczenia. Dłoń Ashtona natychmiast
owinęła się wokół mojego nadgarstka, powstrzymując mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Nie do końca
dotarło do mnie co tak naprawdę się działo. Mogłam tylko patrzeć na ciało Harry’ego
pod którym utworzyła się plama krwi. To nie było możliwe. To nie działo się
naprawdę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Przeniosłam
wzrok na starszego Styles, który oddał srebrna broń jednemu z ochroniarzy. Jego
twarz nie wyrażała niczego. Wymienił kilka zdań, jakby w ogóle nas nie zauważając.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Upadłam na
kolana, poddając się szlochowi wydobywającemu się z moich ust. Łzy spływały po
moich policzkach, kiedy na kolanach przysunęłam się do Harry’ego. To nie mogło
się tak skończyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
Z całych sił
próbowałam oszukać samą siebie. Tym razem, nie dałam rady.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><i>Został tylko jeden rozdział + epilog. *kaszle* BEZ PRZEMOCY. ROZDZIAŁ NIE JEST SPRAWDZONY.</i></b></div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-17818784572214749862015-03-28T16:27:00.000+01:002015-03-28T16:27:39.213+01:00Rozdział 14: Jego zamiary<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b><i>NIE SPRAWDZONY!</i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nie wiedziałam który była godzina, kiedy stanęłam
przed drewnianym domkiem. W każdym oknie paliło się światło. Wciąż byłam ubrana
w elegancką sukienkę i wysokie szpilki. Czułam się wyssana z emocji, tak, jakby
ktoś odebrał mi wszelkie chęci do życia. Byłem zmęczona. Zmęczona tym całym
burdelem w moim życiu. Pieprzyć starego Stylesa i jego filozofię. Chciałabym,
żeby zgnił w więzieniu, lub zginął. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Szybko w aucie wydała charakterystyczny
dźwięk otwierania przez co odwróciłam się w jej stronę. Zza niej wyłonił się
Percy z tym obrzydliwym uśmiechem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Do zobaczenia, kochanie. – zacmokał, po
czym sekundę później auto odjechało.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Odchyliłam głowę patrząc w rozgwieżdżone
niebo. Przypomniała mi się noc spędzona na łodzi z Harrym. Wtedy, kiedy
przyznał, że jestem jego lekiem na złość. Jego sposobem. Łzy napłynęły do moich
oczu. Przez to wszystko zrobiłam się tak wrażliwa i płaczliwa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zaśmiałam się sarkastycznie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Trish? – usłyszałam chrapliwy głos i
zaraz potem do moich nozdrzy dotarł zapach Harry’ego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zacisnęłam szczękę, by nie rozpłakać się i
spojrzałam na niego. W jego oczach zobaczyłam ulgę. Wtedy właśnie zrobił coś,
czego się nie spodziewałam. Jego dłoń oplotła moje plecy, przyciągając mnie do
siebie. Po sekundzie stałam już w jego ramionach z twarzą ukrytą w zagłębieniu
między jego szyją a ramieniem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zacisnęłam dłonie po jego bokach, zduszając
szloch. Dość tego. Dość. Dość.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Zrobili ci coś?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Pokręciłam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Opowiesz mi co się wydarzyło? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Odsunęłam się kawałek od niego, kiwając głową.
Chwycił moją dłoń i zaprowadził mnie do domu. Błękitna sukienka sunęła po
ziemi. Kiedy tylko znaleźliśmy się w ciepłym wnętrzu, ściągnęłam szpilki i od
razu opadłam na kanapę. Styles usiadł obok mnie. Jednak tym razem mnie nie
dotknął.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<i>–
Powiem ci tyle. – zaczął Pan Styles, nachylając się nad stołem. – Daję ci dwa
dni. Możesz w ciągu nich zrobić co tylko chcesz. Uciec, zaszyć się w jakiejś
norze, w której.. nie ukrywajmy. I tak cię znajdę. Albo zrobić z tych
czterdziestu ośmiu godzin pożytek. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<i>Jego słowa
zjeżyły włos na moim karku. Groził mi, a ja bałam się mu odpyskować. Byłam w nieznanym
mi miejscu, otoczona jego ludźmi, którzy zapewne w jednej sekundzie byli gotowi
odebrać mi życie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<i>–
Pożytek? – powtórzyłam słabo.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<i>–
Przekonaj Harry’ego, żeby zostawił cię w spokoju. – mruknął z obrzydzeniem. –
Ale nie tak jak ostatnio. Ma cię nie szukać, nie podążać za tobą. On ma już zaplanowaną
przyszłość. A ciebie w niej nie ma. Jeśli tego nie załatwisz… Sam postaram się
być zniknęła z jego życia.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Długo wahałam się, czy powiedzieć Harry’emu
całą prawdę. Powinnam uciec, podpowiadał rozsądek, posłuchać starego Stylesa.
Jednak Harry wiedziałby, ze coś jest nie tak. I nie przestałby szukać
odpowiedzi, dopóki by jej nie znalazł. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Dlatego właśnie powiedziałam mu wszystko.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiedy natomiast w pokoju zaległa cisza,
zaczęłam zastanawiać się czy to była dobra decyzja. Harry patrzył przed siebie,
utrzymując wzrok na stoliku od kawy. Chwile później posłał mi krótkie
spojrzenie i wstał. Dopiero wtedy dotarło do mnie co mogło mu wpaść do głowy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Masz zamiar… – urwałam, wstając. A mój
głos wydał się bardziej przepełniony bólem niż powinien. Chrząknęłam. – Nie
masz zamiaru mnie zostawić, prawda? – spytałam cicho, a on odwrócił się na
pięcie mierząc mnie zimnym spojrzeniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Chciał mnie zostawić? Po to, by jego ojciec
oszczędził mi życie?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Harry, proszę. – sapnęłam, podchodząc do
niego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Westchnął koniec końców, kręcąc głową. A
kiedy moja dłoń dotknęła jego ramienia, spojrzał na mnie ponownie. Tym razem
jego wzrok był cieplejszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie zostawię cię. – powiedział cicho, a
na moich ustach powoli zakwitł uśmiech. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Więc co planujesz? – spytałam, na powrót
poważniejąc.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Jeszcze nie wiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Siedziałam na łóżku, umyta w swojej piżamie.
W dłoni trzymałam telefon. Chciałam zadzwonić do najbliższych. Usłyszeć ich
głosy. Ponieważ niepewność jutra mnie przerażała.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zadzwoniłam najpierw do ojca. Odebrał po
kilku sygnałach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Hej tato. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Trish, tak dawno nie rozmawialiśmy! –
uradował się, na co na moich ustach zakwitł uśmiech. – Jak studia?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przełknęłam gulę w gardle, która utworzyła
się po jego słowach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Całkiem dobrze. – zagryzłam wargę, która
zaczęła drżeć. – Tony daje mi w kość,
jest nawał nauki. Ale kocham to miejsce.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Tata zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Musisz odwiedzić swojego staruszka. – tym
razem to ja wypuściłam śmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Kocham cię tato. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nastała cisza. Moje serce kołatało w
piersi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Trish, jesteś pewna, że wszystko w
porządku? – spytał niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Tak, po prostu się stęskniłam. – pociągnęłam
nosem, przecierając mokre już oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Ja za tobą też tęsknie kochanie. Kocham
cię. Niedługo się zobaczymy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Oh jak chciałabym, żeby to było prawdą. Po
rozmowie z ojcem, zadzwoniłam Do Blaze’a. tak jak wcześniej udawałam, ze
wszystko jest w porządku, że właśnie siedzę i odrabiam lekcje z Tonym. A po
moim kochanym przyjacielu wybrałam numer Tony’ego. Powiedziałam, że nie jestem
pewna kiedy wrócę od taty. A z każdym kłamstwem moje serce łamało się coraz
bardziej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Czemu nie mogłam nawet być szczera z
przyjaciółmi?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Pod koniec rozmowy dostrzegłam, że w progu
pokoju stał Harry. Rozłączyłam się i szybko otarłam twarz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Jak długo tu jesteś? – spytałam, a on
podszedł do mnie siadając obok.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Wystarczająco. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Spuściłam głowę. To oznacza, że słyszał
każde moje słowo. Każde kłamstwo. Każde wyznanie tęsknoty i ból wypisany w
głosie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Posłuchaj mnie. – jego dłoń wylądowała na
moim policzku, gdy odwrócił moją głowę tak, że byłam zmuszona wpatrywać się w
jego oczy. – Obiecuję ci, że przeżyjesz. Wrócisz do swojego codziennego życia. Odwiedzisz
ojca i przyjaciół. Obiecuję ci, że zrobię wszystko, żeby tak się stało. Więc
nie bój się i po prostu mi zaufaj.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Mój oddech przyspieszył. Miałam wrażenie,
że za jego słowami kryje się coś więcej. Jednak mimo to, zaufałam mu. A strach
zaczął powoli mnie opuszczać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Wtedy właśnie pod wpływem impulsu, przysunęłam
się bliżej niego, łącząc nasze wargi. Z początku był to jeden, nieodwzajemniony
pocałunek. Jednak Harry już po chwili naparł na mnie całą swoją siłą, przez co
opadłam na łóżko przykryta jego ciężarem ciała. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Całował mnie zachłannie i namiętnie. Ta,
jakby miał to być nasz ostatni pocałunek.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
I mam wrażenie, ze gdybym wtedy wiedziała,
jak potoczą się najbliższe dni, to nigdy nie wypuściłabym go z objęć.</div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-5639341961254972732015-03-21T19:09:00.004+01:002015-03-21T19:09:39.514+01:00Rozdział 13: Senior Styles<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b><i> rozdział nie sprawdzony :O zapraszam na moje tłumaczenie ff o Harrym: <a href="http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/">http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/</a></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Dostałam się na spotkanie z ojcem Harry’ego
przewieziona przez Percy’ego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
W aucie, o dziwo, wcale nie czułam się jak
więzień. Ani Percy, ani dwójka nieznanych mi mężczyzn nie odezwali się do mnie,
nie spojrzeli w moja stronę i trzymali się na boku. Było to dla mnie
zaskoczeniem, ponieważ to chyba właśnie samej podróży obawiałam się
najbardziej. Cóż, do czasu, gdy auto nie zatrzymało się pod wielkim, szklanym
budynkiem centrum miasta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Samo miejsce mnie zaskoczyło. Spodziewałam
się ukrytego gdzieś, Bóg wie gdzie, domu. Pod latarnią jest zawsze najciemniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Wysiadłam z auta, w momencie, gdy Percy
zrobił to samo. Nic nie mówiąc ruszył przed siebie, a ja byłam zmuszona podążyć
za nim. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy stojący przy windzie ochroniarz
skinął mu głową, niczym poddany swojemu władcy, oraz podał mu czarną, papierową
torbę z jakimś srebrnym napisem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Percy odebrał ją od niego, po czym pokazał
mi gestem dłoni, żebym weszła do windy, co uczyniłam. Nie zdążyłam nawet
rozglądnąć się po eleganckim wnętrzu recepcji. Podał mi torbę, a ja
zmarszczyłam brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Przebierzesz się w to na górze. Chyba nie
miałaś zamiaru zjeść kolacji z szefem w takim stroju. – spojrzał na mnie,
unosząc brwi, a ja przechwyciłam torbę, nie zaglądając do środka. Kolacji? To
miało być jedynie spotkanie, tymczasem robi się coraz dziwniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Jego zachowanie, pozbawione jakichkolwiek
nieufnych ruchów mnie uspokajało. A to zaczynało mnie przerażać. Stanęliśmy na
piętrze czterdziestym. Drzwi windy otworzyły się. Za nimi stał kolejny
ochroniarz, który natychmiast otworzył wielkie drzwi prowadzące do
przestronnego pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Masz dziesięć minut. – mruknął Percy,
stając przy mężczyźnie garniturze. Weszłam do pomieszczenia, drzwi zamknęły się
za mną, a ja wreszcie wypuściłam głęboki oddech.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Pokój utrzymany był w odcieniach brązu,
rozświetlony tysiącami okrągłych lampek zwisających na sznurkach z sufitu. Przy
jednej ze ścian znajdowało się wielkie, prostokątne lustro. Przy nim mały
stoliczek, na którym stał wazon z tulipanami. Prócz tego pomieszczenie było
zwyczajnie puste.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przyjrzałam się swojemu odbiciu. Wyglądałam
dość specyficznie. Moje policzki były zaczerwienione, a oczy błyszczały. To
zapewne było spowodowane stresem. Włosy odstawały mi we wszystkie strony i
byłam wdzięczna za to, że miałam gumkę na swoim nadgarstku. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Szybko ściągnęłam z siebie stare dżinsy i
bluzę, po czym zostając w samej bieliźnie wyjęłam z torby sukienkę. Zatkało
mnie. Materiał był miękki i przyjemne w dotyku. Cała sukienka była długa,
zapewne sięgała do siebie. Gorset zdobiły srebrne kryształy, a od pasa
odchodził luźno lekki, błękitny materiał.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Powoli ubrałam ja na siebie, zaskoczona
tym, że idealnie pasowała. Z przodu była lekko krótsza, odsłaniając moje
tenisówki, a z tyłu sunęła po ziemi. Ubłocone buty również zdjęłam, jednym
szybkim ruchem, dostrzegając, że w torbie znajdowały się również srebrne
szpilki. Cholera, czy kiedykolwiek byłam tak wystrojona?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Włosy szybko spięłam w wysokiego koka,
uwalniając jedynie pojedyncze, falowane pasma. O wiele lepiej. Po raz pierwszy
podobałam się sobie bez makijażu, a to zapewne było sprawą tej pięknej kreacji.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Drzwi otworzyły się i wyglądnął zza nich
ten sam ochroniarz którego widziałam wcześniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Panienka pozwoli za mną. – powiedział
miło, a ja uniosłam brwi. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś zupełnie innego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiwnęłam głowa i ruszając w jego
stronę. Rzeczy zostawiłam za sobą. Oboje
wsiedliśmy do windy, a on klikał guzik z numerem 74. Cholera, wysoko.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– To prezent od seniora Stylesa. – mruknął,
kiwając w moją stronę. Domyśliłam się, że chodzi mu o sukienkę. Chrząknęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Zdaję sobie z tego sprawę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiwnął głową, prostując się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiedy dotarliśmy na wskazane piętro, drzwi
się otworzyły.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Senior Styles czeka na panienkę na
balkonie. – po tych słowach rozpłynął się gdzieś, a ja zostałam sama. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Znajdowałam się w długim korytarzu,
utrzymanym w kremowych odcieniach bieli. Na jego końcu rozwidlał się na większa
przestrzeń i właśnie tam mogłam dostrzec wyjście na balkon. Moje obcasy wydawały
dźwięk z każdym krokiem, a moje zdenerwowanie rosło.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Morderca twojej matki, powtarzałam w
myślach, brutalny i popierdolony mężczyzna który znęcał się nad własną rodziną.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Minęłam szklane drzwi i już znajdowałam się
na balkonie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zimny wiatr owiał mnie, przez co od razu
poczułam gęsią skórkę. Niemal natychmiast zignorowałam to uczucie, dostrzegając
okrągły stolik przykryty czerwonym obrusem i siedzącego przy nim mężczyznę w
garniturze. Od razu wstał, a ja niepewnie ruszyłam w jego stronę. Już nie było
odwrotu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Sama w sobie nie mogłam uwierzyć, że po tym
wszystkim spotykam go. <i>Seniora Stylesa</i>.
Był wysokim, barczystym mężczyzną o szarych włosach i siwej brodzie. Miał na
sobie dopasowany, biały garnitur i czerwony krawat. Gdy ponownie spojrzałam na
jego twarz uśmiechnął się. A moje serce stanęło w miejscu na chwilę lub dwie,
gdy dostrzegłam podobieństwo, tak wielkie, między nim i Harrym. Zielone oczy i
ten typowy uśmiech, jakby wyćwiczony. Dokładnie tak wspominałam Harry’ego
podczas naszego pierwszego spotkania.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– To zaszczyt wreszcie cię poznać, Trish. –
wystawił w moim kierunku dłoń, a ja niepewnie podałam mu swoją. Uniósł ją i pocałował
delikatnie. Mogłam dostrzec zmarszczki pojawiające się przy jego oczach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Chciałabym móc powiedzieć to samo. – powiedziałam
poważnym tonem, a on uniósł brwi pogłębiając uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Widzę, że nie pałasz do mnie szczególnym
uczuciem. – minął mnie, odsuwając krzesło po drugiej stronie stolika i dając mi
znak, bym usiadła. Tak też zrobiłam. – Postaram się to zmienić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Dziwi mi się pan? – chrząknęłam, a on
zajął swoje miejsce.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Pokręcił głową, jakby rozbawiony, unosząc
dłoń i wołając kelnera, który napełnił nasze kieliszki czerwoną cieczą, chwilę
później przynosząc przystawkę. Krewetki wyłożone i udekorowane tak, że słabo mi
się robi na myśl ile jeden talerz tego smakołyku mógł kosztować.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Proszę, mów mi Wayne. – po raz kolejne
dał mi dostrzec ten uśmiech. Ten, przez który czuję się sztucznie i nie na
miejscu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Panie Styles. – zaakcentowałam, splatając
dłonie na stole. – Z całym szacunkiem, chciałabym dowiedzieć się czego pan ode
mnie żąda.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zmierzył mnie spojrzeniem pełnym czegoś,
czego nie mogłam odczytać, po czym zaciska dłonie. Czyżby tak jak jego syn miał
problemy z opanowaniem gniewu?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Tak niecierpliwa. – westchnął, zaczynając
jeść krewetki, uprzednio starannie układając chustę na swoich kolanach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Mimo tego, że odczuwałam głód nie mam
zamiaru sięgać po jedzenie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie jesteś głodna? – spytał po kilku
minutach i skończonym posiłku. Nie odpowiedziałam, wpatrując się w niego
rozeźlonym spojrzeniem. Gdy widziałam jego spokój i opanowanie miałam ochotę skręcić
mu kark. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Rozumiem…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie wydaje mi się, by pan rozumiał. –
warknęłam, nie wybuchając gniewem. – Doskonale wiem kim pan jest i co pan
zrobił. Przez pana zginęła moja matka, a mój ojciec się pogrążył. Znęcał się
pan nad swoją rodziną, a przez ostatnie tygodnie nasyłał na mnie swoich ludzi,
chcąc mojej śmierci. Może od razu wyceluje pan we mnie swoją bronią, żeby
pozbyć się problemu? Jeśli nie masz zamiaru powiedzieć czego ode mnie chcesz,
nie widzę potrzeby, żebym dłużej tutaj przebywała. – po raz pierwszy zwróciłam
się do niego nieoficjalnym tonem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nastała cisza. Przyglądał mi się z powagą,
opierając brodę o splecione dłonie. Odliczyłam do dziesięciu. Kiedy skończyłam
wstałam, odsuwając z piskiem krzesło. I właśnie wtedy chwycił moją dłoń.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Siadaj. – rozkazał władczym tonem, a ja
przez chwilę się wahałam. Jednak koniec końców zrobiłam to czego chciał.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Masz cięty język, jak na kogoś takiego
jak ty. – uśmiechnął się ironicznie. – Naprawdę nie wiem jak mój syn z tobą
wytrzymywał. Cóż, jednak zdaję sobie sprawę dlaczego się w tobie zauroczył. Nie
rozumiem jednak czemu był na tyle głupi, żeby dla ciebie poświęcić wszystko.
Nie mam zamiaru cię zabijać kochana, przynajmniej nie teraz. Chcesz znać
odpowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przerwał na chwilę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Osłabiasz go. A to nie jest dobre. –
oskarżycielski ton zjeżył włos na moim karku. – Nie wiem dlaczego uważa cie za
tak wyjątkową. W każdym razie on nie może być z tobą. Musi być silny. A oboje
doskonale wiemy, że z własnej woli cię nie zostawi. Nawet kiedy ty zostawiłaś
jego, ten był na tyle ślepo zakochany, że podążał za tobą krok w krok. A ja nie
mogłem tego znieść, więc zdecydowałem, że się ciebie pozbędę. Tylko nie
myślałem, że mój syn posunie się aż tak daleko by cie ochronić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przełknęłam ślinę, dopiero wtedy czując jak
bardzo zdenerwowana byłam. Moje dłonie trzęsły się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Ma prawo robić to co chce, nie to co jest
mu nakazane. – mruknęłam, nie łamiąc naszego kontaktu wzrokowego.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Mylisz się. – uśmiechnął się ironicznie. –
On nie ma żadnych praw. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-6978121484478904622015-03-04T10:25:00.001+01:002015-03-04T10:25:02.751+01:00Rozdział 12: Decyzja<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
ZAPRASZAM NA ECSTASY - HARRY STYLES FANFICTION >> <a href="http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/">http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy tylko strzał się
powtórzył niewiele myśląc zbiegłam na dół. Modliłam się w myślach byleby to nie
był Harry. Kolejny strzał. Tym razem ktoś musiał trafić w okno, ponieważ dał
się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Moje serce biło
zastraszająco szybkim tempem pompując adrenalinę do krwi. Przekroczyłam próg
salonu i niemal od razu cofnęłam się o krok.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– I jest nasza zguba! –
krzyknął mężczyzna z dużym zarostem i tłustymi włosami. Musiała minąć chwila,
żebym mogła go rozpoznać. Percy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Ku mojej uldze Harry i
Ashton stali po drugiej stronie salonu, nie draśnięci kulą. Jedynie szyba za
nimi była wybita. Harry ruszył w moją stronę, jednak Percy od razu wymierzył we
mnie bronią, drugą ręką wskazując mu, żeby się odsunął.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry zacisnął pięści i
stał chwilę wściekły, jednak koniec końców potulnie się wycofał. A ja stałam
tam, z wycelowanym we mnie pistoletem i z całych sił starałam się nie panikować.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Prócz Percy’ego w pokoju
była jeszcze dwójka nieznanych mi mężczyzn. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Przyszedłeś tutaj, żeby
się pochwalić zdolnościami celowania? – warknął Styles, na co ten zaśmiał się
przeraźliwie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Przyszedłem do niej. –
wskazał na mnie, robiąc lekki krok w moją stronę, na co Harry od razu się spiął.
– Nie denerwuj się Styles. <i>Do</i> niej,
nie <i>po</i> nią.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Schował pistolet między
pasek swoich spodni i zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. Na jego ustach
zakwitł obrzydliwy uśmiech, gdy nie spuszczał ze mnie wzroku.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Staruszek chce się z
nią spotkać. – odwrócił wzrok w stronę Hary’ego, który stał z opuszczonymi
rękami wzdłuż ciała i przerażonym wzrokiem. – Uwierzysz?!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Śmiech Percy’ego po raz
kolejny przerwał ciszę. Włos zjeżył mi się na karku. Obserwowałam Harry’ego,
bojąc się ruszyć z miejsca. Patrzył przed siebie bez wyrazu twarzy i dopiero
wtedy dotarło do mnie co chciał przekazać Percy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Ojciec Harry’ego chciał
się ze mną spotkać. Od razu przypomniałam sobie wieczór, kiedy Harry
opowiedział mi o swoim dzieciństwie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
„<i>Ojciec był człowiekiem z autorytetem i ukrywał wiele spraw przed nami.
Kiedy matka dowiedziała się o jego gangu, nieźle się wkurzyła. Wygarnęła mu
wiele rzeczy i powiedziała, że wynosi się razem z dziećmi. Wtedy wpadł w szał.
Wiedziałem, że ją uderzył, rozwalając przy tym pół pokoju. To tylko utwierdziło
ją w przekonaniu, że musi go zostawić. Spakowała siebie, mnie i Gemmę w kilka
dni i pewnego wieczoru z naszą pomocą zapakowała to wszystko do auta. Spieszyła
się i wmawiała nam, że jedziemy na zwyczajne wakacje. Ojciec wrócił wtedy
wcześniej niż zwykle. Znowu się wkurzył. Zaczęli się kłócić. Popchnął ją,
uderzył. Ja i Gemma ukryliśmy się w domu, tak jak wcześniej kazała nam mama.</i>”</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zrobiłam krok w stronę
Stylesa, a podłoga zaskrzypiała. Percy chwycił mnie za przedramię nie pozwalając
mi się ruszyć. Ashton patrzył raz na mnie raz na Harry’ego i zaczęłam
zastanawiać się, czy ktokolwiek w tym pokoju zna całą prawdę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
„<i>Długo im zajęło, dopóki nie weszli oboje do salonu. Matka płakała, a
ojciec wydawał się być usatysfakcjonowany. Podeszła do Gemmy i wzięła ją na
bok, wyjaśniając coś tak cicho, że nie wiedziałem o co chodzi. Moja… Moja
siostra chwyciła jej dłoń i obie, wyszły z salonu nawet na mnie nie patrząc.
Zostawiły mnie tam z nim, na pastwę losu. Wyjechały. Z początku nie wiedziałem,
czemu nie wzięły mnie ze sobą. Byłem zły i dużo płakałem, a ojciec pomiatał
mną, mówiąc, że muszę zachowywać się jak mężczyzna. Pół roku zajęło mi
dowiedzenie się, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Podsłuchałem rozmowę
ojca z jakimś facetem. On… On pozwolił jej odejść, tylko, jeśli zostawi mnie.
Mogła wziąć tylko Gemmę, bo… Bo jego zachcianką było wychowanie mnie jako
drugiego siebie. Miałem zostać jego zastępcą, w późniejszych latach.</i>”</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Głos Harry’ego odbijał
się w mojej głowie przez co miałam wrażenie deja vu. Spojrzałam na Percy’ego wyrywając ramię z
jego uścisku.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Pojadę. – mruknęłam
zachrypniętym głosem, a Percy uśmiechnął się jeszcze szerzej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
„<i>Nie mogłem się uspokoić. Ciągle wpadałem w gniew i nienawidziłem ojca.
Rozumiałem to, że moja matka chciała się uwolnić i zabrać ze sobą choć jedno
dziecko. Jednak, widziałem ta obojętność u niej i u Gemmy. Zostawiły mnie tam,
a później nie próbowały w żaden sposób mi pomóc. Miałem z góry ustaloną
przyszłość, zakazy, nakazy, żadnej wolnej woli. A one wiodły spokojne życie,
gdzieś w Ameryce. Gówno ich obchodził Harry</i>.”</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dopiero w tamtym momencie
Harry jakby wyrwał się z transu i spojrzał na mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie ma mowy. – warknął,
na powrót przybierając obronna postawę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Spuściłam wzrok. Nie
wiedziałam co mnie tam czeka. Miałam jedynie świadomość tego jak wielkim potworem był jego ojciec. Nie
tylko pod względem tego co zrobił Harry’emu. To on zlecił zabicie mojej matki. Odczuwałam
potrzebę poznania go, spojrzenia mu w oczy. Na samą myśl o tym wezbrała we mnie
złość.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To moja decyzja. –
starałam się, by mój głos brzmiał na obojętny. Spojrzała na Percy’ego. – Choć może
nie do końca moja.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry krążył po pokoju,
podczas gdy Ashton i Percy wraz z dwoma osiłkami wciąż czekali w salonie. Był
zły i analizował mucząc pod nosem inne wyjścia. A ja siedziałam na łóżku w
ciszy obserwując go.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Harry, przestań. –
westchnęłam, a on zatrzymał się, patrząc na mnie. – Nawet jeślibym się nie
zgodziła, oni i tak zaciągną mnie tam siłą! A zgodziłam się i <i>chcę</i> jechać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry zacisnął pięści,
podchodząc do mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie masz pojęcia kim on
jest! – warknął, zaciskając zęby. – Będzie tobą manipulował, wmawiał ci różne
rzeczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tak samo bałeś się
puścić mnie na spotkanie z Gemmą. – warknęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To nie jest to samo! –
krzyknął, uderzając dłonią o barierkę łóżka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wiem, Harry. –
uspokoiłam się, wiedząc, że inaczej musiałabym zmierzyć się z jego wybuchem
gniewu. – Ale wiem też co on zrobił. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Brunet spojrzał na mnie,
doskonale wiedząc o czym mówię.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie będę mógł z tobą
pojechać. – szepnął, kręcąc głową. – W każdej chwili będą mogli przystawić ci
nóż do gardła i nikt cie nie ochroni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Myślę, że jeśli
chciałby mnie zabić, już by to zrobił. – powiedziałam, wstając i kierując się
do drzwi. – On czegoś ode mnie chce,
Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Styles zrobił krok w moją
stronę i spojrzał na mnie wzrokiem przez który moje serce złamało się. Chciałam
podejść do niego i pocałować go, by zapomnieć o ciążącym na mnie strachu.
Jednak zamiast tego wyszłam z pokoju, kierując się na dół.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
On czegoś ode mnie chce,
a ja mam zamiar dowiedzieć się czego. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-1418038043846288592015-03-02T19:38:00.000+01:002015-03-02T19:38:09.885+01:00Zapraszam!<div style="text-align: center;">
Chciałabym serdecznie zaprosić Was na mojego nowego bloga z tłumaczeniem ff o Harrym! :D</div>
<div style="text-align: center;">
Myślę, że fabuła się Wam spodoba, również jest nieco mroczna. </div>
<div style="text-align: center;">
Mam wielką nadzieję, że zaglądniecie, obejrzycie zwiastun, przeglądniecie zakładki, skomentujecie i może nawet zostaniecie na dłużej :D</div>
<div style="text-align: center;">
>>><a href="http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/">http://ecstasy-fanfiction.blogspot.com/</a><<<</div>
<div style="text-align: center;">
Dziękuję x</div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-90702831417315231342015-03-01T21:50:00.001+01:002015-03-01T21:50:58.749+01:00Rozdział 11: Wspomnienia<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
W nocy budziłam się
kilkakrotnie. Z każdym razem coraz bardziej zdezorientowana i przestraszona.
Około trzeciej nad ranem z westchnieniem wstałam z łóżka i poczłapałam wolnym
krokiem do pokoju Harry’ego. Miałam świadomość, że nasze stosunki zapewne dla
niego nie uległy zmianie, jednak miałam tą jedyną w swoim rodzaju ochotę bycia
blisko niego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
A to stawało się chore.
Sama zostawiłam go pół roku temu, a teraz wracam niczym skrzywdzona owieczka.
Zapewne mące mu w głowie bardziej niż sobie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Harry? – szepnęłam,
przekraczając próg jego pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Niemal od razu poniósł
nie do pozycji siedzącej z cichym warknięciem. Było ciemno i mimo tego, że moje
oczy przyzwyczaiły się do tego, nie mogłam ujrzeć wyrazu jego twarzy. Przetarł
oczy spoglądając na mnie, a ja zbliżyłam się jeszcze bardziej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co się stało? – mruknął
cicho rozespany.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ja po prostu… – zagryzłam
wargę. No pięknie Trish. I co masz zamiar mu powiedzieć? Że obudziłaś go w
środku nocy, bo sama nie mogłaś spać? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie mogłaś spać. –
mruknął, na powrót opadając z westchnięciem na łóżko.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Moje serce zabiło
mocniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Przepraszam. –
mruknęłam z gulą w gardle, chcąc wycofać się z jego pokoju. To było najgłupsze
posuniecie w całym moim życiu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Cicho przestąpiłam z nogi
na nogę cofając się do tyłu, a gdy już chciałam zamknąć za sobą drzwi
usłyszałam jego głos.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Możesz zostać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zamarłam, a on westchnął,
ponownie siadając na łóżku i przyglądając mi się. Nie wierzyłam, że to
powiedział. Zamiast ochrzanić mnie za przychodzenie tutaj w środku nocy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiwnęłam głową, choć
zapewne tego nie dostrzegł i weszłam do pokoju, podchodząc do jego łóżka. Nagle
zrobiło mi się gorąco. W długi spodniach dresowych i koszulce na ramiączkach.
Choć zapewne była to wina nerwów. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Usiadłam obok niego,
ostrożnie zakopując się w kołdrze. A kiedy do moich nozdrzy dotarł zapach
Harry’ego rozpłynęłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Brunet spojrzał na mnie w
ciszy, po czym położył się na plecach, a ja już po chwili znalazłam się w tej
samej pozycji. Nie wiem przez jaki czas milczeliśmy, ale trwało to dość długo.
Żadne z nas nie poszło spać, a kiedy
usłyszałam cichy śmiech Harry’ego, odwróciłam głowę w jego stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co cie tak śmieszy?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Przypomniało mi się
coś. – zagryzł wargę również odwracając głowę w moją stronę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co takiego? –
uśmiechnęłam się, ponieważ jego gest był zaraźliwy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Moment w którym
leżeliśmy u ciebie w pokoju i twój ojciec próbował wejść. – pokręcił głową,
śmiejąc się. – Dokładnie pamiętam to przerażenia na twojej twarzy, kiedy starałaś
się utrzymać go za drzwiami, zatykając mi usta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaśmiałam się, zakrywając
oczy dłonią. Wydawało się, jakby to było wczoraj.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Albo kiedy przyszedłeś na dzień otwarty i
zaatakowała cię Emily. – Harry skrzywił się na moje słowa, chwilę później
uśmiechając się. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nagle przypomniał mi się
moment w którym omal na niego nie zwymiotowałam na domówce u Dylana. A później
stał ze mną, kiedy ja spita i zasmarkana wymiotowałam do toalety.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– O mój boże. –
zachichotałam, zatykając swoje usta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co? – szturchnął mnie,
a ja jęknęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jak bardzo śmierdziało
ode mnie po tym jak prawie na ciebie zwymiotowałam? – spytałam sarkastycznie, a
ona zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Bardzo. – spoważniał,
patrząc mi w oczy, a ja trzepnęłam go w ramię.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaczęliśmy przywoływać
różne chwile z pamięci, co kilka minut wybuchając śmiechem i upominając siebie
nawzajem, przekomarzając się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
I po raz pierwszy, wspominając
Harry’ego i to co razem przeszliśmy nie czułam bólu tylko szczęście. Miałam
wrażenie, że brunet odczuwa to tak samo. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
W ogóle nie spaliśmy tej
nocy, jedynie rozmawialiśmy. Około ósmej oboje usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
Zmroziło mnie, czy ktokolwiek powinien dzwonić do drzwi? Markus nigdy nie
dzwonił, zawsze pukał a do tego nie był to jego dzień. Harry szybko posłał mi
surowe spojrzenie, mówiąc cicho żebym tutaj została po czym zerwał się z łóżka,
pędząc na dół.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy tylko zniknął za drzwiami,
ja również wstałam. Zaczęłam krążyć po pokoju zagryzając paznokcie. Gdy Harry
nie wracał, nie mogłam nic poradzić na to, że cicho wyszłam z pokoju kierując się
na dół.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Już na schodach doszły
mnie odgłosy kłótni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ne możemy stąd wyjechać!
– warczał Harry. – Zresztą, jaką masz pewność, że wiedzą gdzie jesteśmy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Percy. – ku mojemu
zdziwieniu był to głos należący do Ashtona. – On już tu jedzie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy tylko usłyszałam
imię Percy’ego, zadrżałam. Odkąd
pamiętałam nie wzbudzał we mnie niczego prócz odrazy. Już tu jedzie. Po mnie. Wyłoniłam
się zza rogu, wkraczając do salonu i oboje spojrzeli na mnie. Wyglądali jak
bracia i dopiero wtedy mogłam przyjrzeć się tej dwójce w tym samym czasie. Tak
podobni a jednocześnietak różni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Trish. – sapnął Harry
podchodząc do mnie i chwytając mój łokieć. Już po chwili znalazłam siebie
ciągniętą na górę przez Stylesa. Dotarliśmy do mojego pokoju, a on pchnął mnie
na łóżka, na które upadłam siadając, a sam zaczął wygrzebywać z szafy moją torbę
i ubrania.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Spakuj się, musimy się
stąd wynieść. – warknął na mnie, a ja obserwowałam go w szoku. Całe to zamieszanie jedynie jeszcze bardziej
podnosiło mój strach. Percy jedzie tu po mnie, a ja nie mogę się nawet odezwać.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Słyszysz co do ciebie
mówię?! – krzyknął, gdy nie zareagowałam, a ja od razu pokiwałam głową podbiegając
do szafy i drżącymi rękami zaczynając pakować swoje ubrania. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry stanął obok mnie, zatrzymując
mnie na chwilę. Spojrzałam na niego i po raz pierwszy mogłam dostrzec w jego
oczach czysty strach. Nic nie mówiąc wpił się w moje usta, zaciskając dłonie na
moich policzkach. Odwzajemniłam pocałunek niemal od razu, jednak on oderwał się
równie szybko, wychodząc z pokoju zdenerwowanym krokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przerażona,
zdezorientowana i rozstrojona emocjonalnie kontynuowałam pakowanie. Robiłam to
automatycznie i szło mi dobrze. Po pięciu minutach zamykałam już walizkę,
jednak w jednej chwili przerwałam tą czynność słysząc strzał i głośne głosy
dochodzące z dołu.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
A kiedy doszło do mnie co
się stało, serce podeszło mi do gardła. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-87367067153970146492015-02-19T20:20:00.000+01:002015-02-19T20:20:28.555+01:00Rozdział 10: Niszczysz mnie<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Tak jak powiedział Harry, tak też
zrobiliśmy. Po zjedzeniu obiadu po raz pierwszy wyszłam na zewnątrz. Poraziły
mnie promienie słońca, a lekki wietrzyk spowodował
ciarki na skórze. Naciągnęłam na siebie bluzę, rozglądając się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przed domkiem znajdowało się wielkie
jezioro, pokryte mgłą. Dookoła nas rozchodził się las i nie widać było ani
żywej duszy. To miejsce było naprawdę odizolowane. Przeniosłam uwagę na Harry’ego, a ten
przyglądał mi się ze spokojem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Idziemy? – spytał, a ja kiwnęłam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Ruszyliśmy wolnym krokiem w głąb lasu. Nie
wiem ile tak szliśmy. Słońce przebijało się przez korony drzew, a śpiewające
ptaki sprawiały, że cisza miedzy nami nie była aż tak żenująca.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Po jakimś czasie Harry zatrzymał się, a ja
omal na niego nie wpadłam. Stanęłam obok niego i na widok rozprzestrzeniający
się przed nami mimowolnie się uśmiechnęłam. Gdzieś miedzy drzewami wciśnięty
stał zawalony, mały, drewniany domek, porośnięty jakimś bluszczem. Obok niego z
jednej gałęzi zwisała huśtawka, a po jego drugiej stronie płynął mały strumień
rzeczny.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Spojrzałam na Stylesa, który przyglądał się
mi z uśmiechem, na który moje serce przyspieszyło bicia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Znalazłem to, kiedy rozglądałem się po
okolicy. – powiedział z chłopięcym wyrazem twarzy, widać na niego również ten
krajobraz działał.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Z lekkim śmiechem podbiegłam do huśtawki,
siadając na niej i od razu odpychając się nogami od podłoża. Kochałam to.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Masz szczęście w znajdywaniu takich
miejsc. – powiedziałam, gdy podszedł bliżej mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiwnął głową, obserwując mnie w milczeniu.
A ja nie mogłam powstrzymać śmiechu, który co kilka sekund opuszczał moje usta.
Czułam się wolna. Tak jakby wcale nic nie zagrażało mi w tamtym momencie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Po jakimś czasie zaczęłam hamować nogami o
podłoże, a Harry chwycił sznurek huśtawki, ostatecznie mnie zatrzymując.
Uniosłam na niego swoje rozweselone spojrzenie. Poczułam tylko jak jego
czupryna łaskocze mój policzek i już po chwili jego usta dotknęły moich.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
To był jeden, krótki pocałunek który wziął
mnie z zaskoczenia. Spojrzał na mnie, nie odsuwając się nawet o milimetr, a ja starałam
się uspokoić rozszalałe nerwy. Moja dłoń dotknęła jego policzka i nareszcie
poczułam ulgę. Mogę go dotknąć. Mój lubiony zapach, zapach Harry’ego, omamił
mnie na sekundę lub dwie, a w miejscu gdzie moje palce stykały się z jego skórą
czułam przebiegający prąd. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Utrzymywaliśmy się w takiej pozycji przez
jakiś czas i oboje myśleliśmy o ty samym. O tym jak bardzo byliśmy spragnieni
siebie nawzajem. Jednocześnie wiedziałam, że on wciąż chowa urazę, a ja? A ja
wciąż się boję.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Powinniśmy… – zaczął zachrypniętym
głosem, a ja od razu pokiwałam głową, stając i odsuwając się od niego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Spięłam się i ruszyłam w drogę powrotną,
nie patrząc na niego. Jednak w kilka sekund, poczułam silny uścisk na
nadgarstku. Harry przyciągnął mnie do siebie, wpijając się w moje usta. Niemal
natychmiastowo oddałam pocałunek, ze zduszonym jękiem. Wciąż trzymał mój
nadgarstek, a ja drugą dłoń zacisnęłam na jego karku, chcąc mieć pewność, że
nie odsunie się zbyt wcześnie. Chciałam chłonąć jego obecność póki mogłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Dopiero w tamtym momencie uświadomiłam
sobie tak mocno i brutalnie, jak bardzo mi go brakowało. A uczucie, które
zdołałam zakopać w sobie na tyle tygodni, w jednej chwili wyszło na zewnątrz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nienawidzę tego co ze mną robisz. –
sapnął, kiedy odsunęliśmy się od siebie. Miał zamknięte oczy i zmarszczone
brwi, a ja wpatrywałam się w niego uważnie. – Niszczysz mnie. Myślałem, że
potrafię się ciebie pozbyć z myśli, ale…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Otworzył oczy i zaczął kręcić głową. Do
moich oczu napłynęły łzy, które od razu odgoniłam całą siłą woli.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Teraz powinniśmy udawać, że nic się nie
stało, tak? – powiedziałam cicho.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiwnął głową, a ja zagryzłam wargę,
powstrzymując łzy. Nie, nie, nie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– A co jeśli, nie dam rady? – spytałam szczerze.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Czułam, że to jest właśnie moment, gdzie
mogę mu powiedzieć wszystko. Później, gdy wrócimy do domku, pewnie będzie tak
jak przedtem. Musiałam wykorzystać sytuację.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Musisz, Trish. – zaczął oddychać szybciej.
– Tak będzie po prostu bezpieczniej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie prawda. – mruknęłam od razu, a on
uniósł brwi na mój ton. – Wmawiasz to sobie, ponieważ myślisz, że jeśli twój
ojciec zobaczy nasz brak uczuć do siebie, to odpuści. A oboje wiemy, że tego
nie zrobi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry zacisnął usta w wąską linię, po czym
puścił moja dłoń, na powrót przybierając twardą postawę. I ponownie go
straciłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Wracajmy. – warknął, po czym minął mnie
szybkim krokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Odchyliłam głowę do tyłu, łapiąc ostatnie
promienie słońca. Na kilka minut mogłam odzyskać to co straciłam i tak bardzo
chciałam mieć to ponownie. Przerażało mnie to. Do tego dnia byłam pewna, a przynajmniej
starałam się oszukiwać siebie, że to co nas łączyło to już przeszłość. Myliłam
się. A jego słowa, były niczym nóż. <i>Tak
będzie po prostu bezpieczniej</i>. Gówno prawda, może wmawiać to sobie, ale nie
mi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Po powrocie Harry od razu zaszył się w
swoim pokoju, a ja udałam się do salonu. Miałam wrażenie, jakby rozstanie
sprzed czterech miesięcy właśnie się powtórzyło. Chciałam tylko leżeć i płakać
w poduszkę. Czułam się winna, zmęczona i odrzucona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Położyłam się na skrzypiącej kanapie
zamykając oczy. Niemal od razu popadłam w sen. Widziałam w nim małego,
uśmiechniętego, zielonookiego chłopczyka, który machał do mnie prowadząc przez
las. Chciałam go dogonić, jednak co chwila potykałam się o wystające z gleby
korzenie i upadałam. Bolały mnie ręce i kolana. A chłopiec tylko uśmiechał się do mnie wciąż
się oddalając.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Kiedy otworzyłam zaspane oczy, dostrzegłam,
że ktoś oplata mnie ramionami, zanosząc do sypialni. Harry. Nic nie mówiąc,
wtuliłam się w jego ciepłą klatę piersiową i zacisnęłam dłoń na jego koszulce. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
I właśnie w tamtym momencie przypomniały mi
się czyjeś słowa. <i>Jeśli naprawdę kogoś
kochasz, musisz zaakceptować jego przeszłość.</i> Wstrzymałam oddech na krótką
chwilę. Nie mogłam sobie przypomnieć ich autora.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry ułożył mnie na łóżku, a kiedy otulił
również kołdrą chwyciłam jego rękę. Spojrzał na mnie, a w ciemnościach nie
byłam w stanie dostrzec wyrazu jego twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Chcę zaakceptować twoją przeszłość. – przełknęłam
ślinę, czując że na powrót się denerwuję. – I chcę, żebyś mi wybaczył. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry westchnął prostując się. Milczał
przez kilka sekund, wpatrując się we mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Śpij.<br />
Tylko tyle zdołał powiedzieć, przed
opuszczeniem mojego pokoju. A ja już wiedziałam, że tej nocy nie usnę.</div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-46494839796447275082015-02-18T11:05:00.001+01:002015-02-18T11:15:35.492+01:00Rozdział 9: Poczucie czasu<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Tygodnie mijały mi w samotności. Harry
wybywał rankiem, kiedy spałam i wracał wieczorem, lub ciemną nocą. Gdyby nie
kalendarz w telefonie już dawno straciłabym poczucie czasu. W chatce
zadomowiłam się dość szybko i większość dni spędzałam na rozmawianiu z Tonym
lub czytaniu książek.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Moja rana zagoiła się pozostawiając po
sobie tylko bliznę. Byliśmy tutaj z Harrym dokładnie trzy i pół tygodnia, nie
zamieniając ze sobą ani słowa, a to stawało się uciążliwe.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Jednak wszystko zmieniło się czwartkowego
ranka, kiedy zeszłam na dół i dostrzegłam Harry’ego gotującego w kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zmarszczyłam brwi na ten obraz, a moje
serce zabiło szybciej. Miał na sobie zwykłe czarne spodnie i białą koszulkę z
krótkim rękawem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Dzień dobry. – mruknęłam zaspanym głosem,
a on odwrócił się spoglądając na mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Miałam wrażenie, że jego kąciki ust
zadrżały na mój widok, jednak od razu spoważniał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Ubrana w długie dresowe spodnie i białą
obcisłą bluzkę, usiadłam na jednym z krzeseł dostawionych do okrągłego stolika.
Nie przejmowałam się tym jak wyglądam, ponieważ przypomniało mi się, że Harry
widział mnie już w gorszych odsłonach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Jakie to zabawne. Tyle razem przeszliśmy, a
teraz siedzimy w jednym pomieszczeniu nie odzywając się do siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry postawił na środku stołu talerz z
kanapkami, a później dzbanek z herbatą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Mamy jakieś święto? – spytałam, marszcząc
brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Kiedy ostatni raz jadłaś? – zignorował
moje pytanie, warcząc na mnie złowrogo.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
I wtedy to we mnie uderzyło. Kiedy ostatni
raz jadłam? Nie pamiętam. Starałam sobie przypomnieć choćby najmniejszy posiłek
i nagle poczułam ostry głód. To były płatki z jogurtem, jestem pewna. Szlak, w niedzielę?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Kiedy? – powtórzył, a ja spojrzałam mu w
oczy lekko zszokowana. Skąd wie? Skoro nie ma go całymi dniami w domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– W niedzielę. – szepnęłam szczerze, a on
spiął się, podchodząc bliżej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Żartujesz sobie? – ł kręcąc głową. –
Jezu, Trish! Czy naprawdę muszę zamartwiać się nawet tym czy zjesz cokolwiek w
ciągu pieprzonego dnia?!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Przełknęłam ślinę, spuszczając wzrok.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Jedz. – rozkazał prychając, a ja sięgnęłam
drżącą ręką po kanapę. Nagle przestałam być głodna. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Musisz jeść, inaczej znowu się na ciebie
wydrze, podpowiadała mi świadomość. Przytakiwałam jej, zagryzając kromki. Były
pyszne. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry siadł przede mną, obserwując mnie
uważnie. Kiedy zjadłam trzecią, upiłam łyk herbaty pasując.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Więcej nie dam rady. – powiedziałam
cicho, a on westchnął. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry zacisnął pięści nie odzywając się. I
siedzieliśmy tak, twarzą w twarz wpatrując się w siebie. Pierwsza wymiękłam ja,
spuszczając wzrok na swoje dłonie. Czułam się jak dziecko, a co najgorsze w
jednej chwili zachciało mi się płakać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Więc, co tutaj robisz? – spytałam, przełykając
gulę w gardle. – Normalnie w ogóle cie nie widuję.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Zacznij normalną rozmowę, błagam cię.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Dziwisz mi się? – mruknął, a ja uniosłam
spojrzenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie rozumiem…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Harry westchnął zirytowany, wstając ze
swojego miejsca i zaczynając sprzątać ze stołu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Cholera, czy nie możesz mi normalnie
odpowiadać?! – krzyknęłam, sama się tym zaskakując. – Mam tego dość. Dość tego
miejsca i tego, że nie mogę normalnie porozmawiać z jedynym człowiekiem który
jest obok.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Ty masz dość? – syczy, a ja automatycznie
się spinam. – Myślisz, że dlaczego wychodzę?! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– No dalej, oświeć mnie Harry Stylesie. –
kpię niego, a on dopiero wtedy poważnie się wkurza.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Jednak nic nie mówi, tylko wpatruje się we
mnie, zaciskając pięści. I wtedy to do mnie trafia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Bo boisz się, że wróci to co nas kiedyś łączyło.
– szepczę, a on prostuje się. – Harry Styles się boi, kto by pomyślał. – sama
nie wiem skąd wzięło się u mnie tyle sarkazmu, jednak w tamtej chwili byłam rozstrojona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Nie boję się, Trish. – uśmiecha się kpiąco.
– Ja po prostu nie mam zamiaru na to pozwolić. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Ostatnie zdanie wypowiada z takim spokojem,
że moje serce łamie się. Łzy zbierają się moich oczach, gdy odwracam się by
ruszyć na górę. To wszystko jest tak bezsensowne. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Tak bardzo chcę go dotknąć i to uczucie
zjada mnie od środka. Wróciłam na górę i
zakopałam się w pierzynie, ukrywając przed światem. W tamtej chwili
zastanawiałam się, czy nie byłoby lepiej, gdyby zostawił mnie w Nowym Jorku na
pastwę tych wszystkich ludzi jego ojca. Może już dawno byłabym martwa.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Nie wiem kiedy usnęłam, jednak obudził mnie
dźwięk skrzypiących drzwi. To Harry, wszedł do pokoju i westchnął cicho.
Otworzyłam zalepione łzami oczy i spojrzałam na niego. Usiadłam na łóżku, a on
zbliżył się. Musiało być koło południa, ponieważ postawił na stoliczku obok
mnie talerz z kawałkiem odgrzewanej zapiekanki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Zjedz i się zbieraj. – powiedział cicho,
a ja zmarszczyłam brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Gdzie? – spytałam, a on uśmiechnął się
krzywo.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
– Powiedziałaś, że masz dość tego miejsca. –
zagryzł wargę, wzruszając ramionami. – Więc wyjdziemy na chwilę, chcę ci coś
pokazać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
Po tych słowach wyszedł, zostawiając mnie
oniemiałą. Czy mogę to uznać jako oznakę troski? Był taki cichy, co dało mi do
zrozumienia, że oboje przejęliśmy się ostatnia kłótnią. A to, że chce mnie gdzież
zabrać niebywale mnie ucieszyło. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Opadłam na łóżko, oddychając głęboko. Cos
się zapowiadało, tylko nie miałam pojęcia co. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-17275884197719419462015-02-17T11:13:00.000+01:002015-02-17T11:15:35.576+01:00Rozdział 8: Gwarancja<div style="text-align: center;">
Miało być zawieszone. Wytrzymałam trzy dni i po prostu nie mogę tego zrobić. Darkness ma dobiec końca i koniec kropka :D Informuję jednak, że od dziś rozdziały będą pojawiać się <b>co dwa tygodnie. </b>Cóż, może we ferie częściej xx</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy tylko się
obudziłam, poczułam piekący ból w ramieniu, który zdawał się rozlewać na całe
ciało. Nie otworzyłam oczu, nie chciałam tego. Bałam się, że wtedy będzie boleć
jeszcze bardziej. Nie wiedziałam gdzie jestem, słyszałam jedynie jakiś szmer po
swojej prawej stronie, a po chwili poczułam jak ktoś podchodzi do mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jęknęłam, czując jak ból
się nasila. Ktoś wyraźnie się oburzył i zaczął mówić, a raczej warczeć, coś
szybko. Czy jestem z Harrym? A może Ci, którzy nas gonili zdołali mnie
przechwycić i znowu jestem zamknięta w piwnicy. O mój boże.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przez impuls otworzyłam oczy
i musiałam zamrugać kilka razy, by rozmazany wzrok się wyostrzył. Było ciemno,
dostrzegłam, że leżę na łóżku, a obok mnie stoją dwie postacie. Przestraszona,
spróbowałam podnieść się szybko do pozycji siedzącej, przez co ból jedynie się zwiększył.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Hej, hej. – ktoś
położył dłoń na mojej klatce piersiowej, dociskając mnie do materaca. –
Wszystko w porządku, Trish. Spójrz na mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przeniosłam wzrok na
osobnika i od razu zalała mnie ulga. Znajoma brązowa czupryna, zielone włosy i o dziwo lekki uśmiech na
ustach. Sama nie wiem czemu moje oczy napełniły się łzami, a warga zaczęła drżeć
niebezpiecznie. To wszystko co zdarzyło się w ciągu ostatnich dni; opuszczenie
mieszkania; wrogość Harry’ego; mój strach; postrzał. A ja nawet nie miałam
czasu by wszystko poukładać sobie w głowie. Mimika twarzy Harry’ego natychmiast zmieniła
się. Zmarszczył brwi i przechylił głowę. Wyciągnął rękę, jakby chciał zetrzeć
łzy z mojej twarzy, jednak zatrzymał się w połowie, cofając dłoń. Och, błagam,
Harry. Dotknij mnie, chcę poczuć twoje ciepło. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaczęłam szlochać cicho,
patrząc w jego oczy, a on westchnął.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wszystko będzie dobrze.
– powiedział, a ja pokręciłam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Możesz to
zagwarantować? – spytałam, a Harry zamknął na chwilę oczy, uśmiechając się
kpiąco. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Oddam za ciebie życie,
jeśli zajdzie taka potrzeba. – jego głos był cichy i poważny, mój szloch ustał
i teraz wpatrywałam się w niego z szokiem. – Myślę, że moje życie to dobra
gwarancja. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Mój oddech przyspieszył,
chyba nie mówił poważnie. Serce zabiło mi szybciej a krew odpłynęła z twarzy,
kiedy tylko pomyślałam o życiu bez niego. Ze świadomością, że zginał by mnie
ratować. Mnie. Tą kanalię, która go zostawiła.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Chciałam coś powiedzieć, jednak
on wstał na powrót przybierając swój kamienny wyraz twarzy. Ponownie próbowałam
wstać, tym razem wolniej, a Harry widząc do posłał mi wściekła spojrzenie,
zaraz po tym chwytając mnie w talii i pomagając. Kiedy już stałam, oparta o
jego ciało, dostrzegłam, że drugi mężczyzna to wcale nie jest Ashton. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To Markus. – powiedział
Harry, a jego palce zacisnęły się na moich biodrach. – Będzie nam dowoził
żywność.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Markus był niskim, lekko
otyłym staruszkiem o ciepłych oczach. Uśmiechnął się do mnie, a po tym jak
wymieniliśmy się uściskami, odszedł bez słowa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Gdzie jest Ashton? –
spytałam, kiedy Harry ruszył bardzo powolnym krokiem wzdłuż pomieszczenia w
którym się znajdowaliśmy. Była do sypialnia z drewnianymi ścianami. Jego okna
zostały zasłonięte. Znajdowała się tu komoda i szafa, a także piękne lustro w złotej
ramie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wrócił do Nowego Jorku.
– powiedział, kiedy przekroczyliśmy próg sypialni. – Tam jest łazienka i moja
sypialnia. – wskazał wzdłuż korytarza na parę drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiwnęłam głową, a ona
ruszył, wciąż mnie podtrzymując, na dół, po drewnianych schodach. Skrzypiały z
każdym naszym krokiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Gdzie jesteśmy? –
spytałam, a on uśmiechnął się jedynie. – Nie masz zamiaru mi powiedzieć, tak?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy nic nie powiedział,
prychnęłam. Zgromił mnie spojrzeniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tam jest kuchnia. –
powiedział, gdy przystanęliśmy w również drewnianym salonie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Pomógł mi usiąść na
kanapie, a ja dostrzegłam wielką półkę z książkami. Wszystko wyglądało jak na
tych starych filmach. Było przytulnie i nie nowocześnie. Wszystko drewniane i
staromodne. Podobało mi się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Markus co tydzień
będzie przywoził jedzenie. – odwróciłam się, patrząc na Stylesa, który stał
przy oknie, zasuwając przy nim zasłony. – Jeśli akurat mnie nie będzie, musisz
go wpuścić. Nie wychodzisz z domu. Rozumiesz? – ostatnie zdanie zabrzmiało tak
groźnie, że jedynie pokiwałam szybko głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jeśli zobaczysz
kogokolwiek innego, masz mnie od razu poinformować. – mruknął, zgarniając ze
stolika swój telefon.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Rozumiem, że to miejsce…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To nasza kryjówka. –
kiwnął głową, spoglądając na mnie. – Twoja kryjówka.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ile tu będziemy? –
spytałam, a on mnie zignorował. – Na co będziemy czekać? Mamy jakiś plan?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Tyle myśli kotłowało się
w mojej głowie. Skoro ludzie jego ojca chcą nas znaleźć, to nie przestaną. A ja nie chciałam spędzić tu
całego swojego życia.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Harry! – warknęłam i od
razu tego pożałowałam, ponieważ moje ramię zapiekło.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie wiem. – pokręcił
głową, zaciskając pięści. – Jak na razie liczy się to, że jest tu bezpiecznie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Westchnęłam zirytowana. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wychodzisz gdzieś? –
spytałam, a on kiwnął głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wyszedł z salonu, a ja podążyłam
za nim, o wiele wolniej. Zarzucił na siebie skórzaną kurtkę i otworzył drzwi,
ostatni raz spoglądając na mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Gdzie? – spytałam, a on
wywrócił oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Rozejrzeć się. –
mruknął. – Wrócę wieczorem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
I tak po prostu
zatrzasnął drzwi, a później zamknął je na klucz. A ja zostałam sama, pośrodku nieznanego
mi miejsca ze świadomością, że tak mogą wyglądać najbliższe miesiące mojego
życia. Zamknięta i odizolowana. A to, że
nawet Harry nie miał planu działania dodatkowo mnie niepokoiło. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-7606218217089790372015-01-26T21:11:00.001+01:002015-01-26T21:12:41.337+01:00Rozdział 7: Kochałam cię, całą sobą<b><i>Nie mam pojęcia co sądzić o tym rozdziale... Więc liczę na Waszą szczerą opinię. Potrzebuję jej. Co u Was słychać? x</i></b><br />
<b><i><br /></i></b>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Pokój do którego weszłam
zaraz za Harrym był średnich rozmiarów. Na jego środku stały dwa pojedyncze łóżka,
złączone ze sobą. Obok każdego mały stoliczek i telefon razem z lampką. Ściany zostały wyłożone żółtą
tapetą która nijak współgrała z obrazami na niej powieszonymi. W rogu stał obskurny fotel, a po lewej
stronie mieliśmy małą kuchnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
To miejsce przyprawiało
mnie o dreszcze, a jedyną otuchę dodawało mi wyjście na balkon. Harry położył
nasze dwie torby pod ścianą i od razu zajął się rozłączaniem łóżek i odsuwaniem
ich na dwa skraje pokoju. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz przeciwnie; mogłam
uniknąć żenujących sytuacji. Jednak coś ukłuło mnie w sercu, kiedy on w ciszy
budował między nami jeszcze większy mur. Cóż… Co się dziwić, skoro to ja
postawiłam tą pierwszą cegiełkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dostrzegłam drzwiczki, które
prowadziły do małej łazienki. Podeszłam do torby, wyjmując z niej kosmetyczkę i
dresy. Czułam się zmorzona podróżą i chciałam po prostu usnąć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Idę do łazienki. – powiedziałam,
sama nie wiem czemu, a Harry nie zareagował.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Z westchnięciem zamknęłam
się w małym, białym pomieszczeniu. Załatwiłam swoje potrzeby, przebierając spodnie
na dresy i zostając w zwykłej, białej koszulce na ramiączkach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy wyszłam, Harry
leżał na łóżku po lewej stronie, wgapiając się w ekran swojej komórki. W ciszy
położyłam się na drugim, wchodząc pod pierzynę i również zajęłam się swoją
komórką. Wysłałam wiadomość do Tony’ego, że jestem bezpieczna i z zapytaniem co
u niego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Powinnaś iść spać. –
usłyszałam pomruk, na który zadrżałam. – Jutro wyjeżdżamy wcześnie, a ja nie
mam zamiaru męczyć się z twoją zaspaną stroną.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przełknęłam ślinę i
posłusznie, niczym dziecko zablokowałam telefon, układając się wygodnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie ważne w jakiej
pozycji się ułożyłam, nie mogłam usnąć. Moje myśli krążyły wokół Harry’ego i
tego, jak bardzo czułam się przestraszona i odizolowana. Co chwila sprawdzałam godzinę
na telefonie, dyskretnie, by Styles niczego nie zauważył. Kiedy wybiła druga w
nocy zaczęłam się irytować. Usłyszałam skrzypienie drzwi balkonowych, co
oznaczało, że Harry musiał wyjść na zewnątrz. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Usiadłam na łóżku, przeczesując
dłonią włosy. Miałam mętlik w głowie. Wpatrywałam się w sylwetkę chłopaka,
który usiadł na balkonie i najwyraźniej palił papierosa. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Ostrożnie wstałam i na
palcach ruszyłam w jego stronę, a już po chwili siedziałam obok niego. Na zewnątrz
było ciemno, a jedyną poświatę dawał nam księżyc. Harry poruszył się jednak na
mnie nie spojrzał. Nasze ramiona stykały się lekko, a ja przeraziłam się, kiedy
poczułam… ulgę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Siedzieliśmy w ciszy. Ja
wpatrywałam się w niebo, a on palił papierosa, z zamkniętymi oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Żałuję. – szepnęłam i z
niewiadomych powodów, poczułam jak oczy pieką mnie od wzbierających łez. –
Żałuję, że nie mogliśmy mieć tego, czego chcieliśmy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry milczał, jednak
jego dłoń z papierosem zatrzymała się w pół drogi do ust.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Mogliśmy. – mruknął, otwierając
oczy. – Tylko ty zdecydowałaś inaczej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To było dla mnie
ciężkie. – zacisnęłam pięści. – I dla ciebie również.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry wyrzucił papierosa
za barierkę i gwałtownie chwycił mnie za ramiona, praktycznie przygniatając
mnie swoim ciężarem. Nasz twarze dzieliło kilka centymetrów, a mój oddech przyspieszył.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie rozumiem, do kurwy
nędzy o co ci chodzi. – warknął, potrząsając mną. – Po co to rozgrzebujesz?!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie odpowiedziałam od
razu. Sama zadałam sobie to pytanie w głowie i zaczęłam skanować wszystkie
możliwe odpowiedzi. Kochałam go i nadal kocham, bo miłości człowiek nie jest w
stanie się pozbyć. Problem w tym, że on miał racje, to ja zaprzepaściłam to co
mogliśmy mieć i teraz, nie oczekuje, że nasze życie zmieni się w bajkę. To co
było już nie wróci. Jednak to nie zmienia jednego faktu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tęskniłam za tobą. –
mój głos lekko załamał się. – Jak jeszcze nigdy za nikim.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry wpatrywał się w
moje oczy przez kilka sekund, po czym odepchnął mnie lekko. Wstałam, zakrywając
usta dłonią i skryłam się w pokoju. Pierwsza łza bezsilności spłynęła po moim
policzku.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Skoro tak bardzo tęskniłaś,
to czemu nie wróciłaś?! – warknął za mną, a ja podskoczyłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Odwróciłam się na piecie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jak mogłam wrócić?! –
prawie krzyknęłam, dając upust emocjom. – Po tym czego się dowiedziałam?!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jeśli kochasz kogoś
prawdziwie, akceptujesz jego przeszłość. – warknął, a w jego oczach zobaczyłam
szok. Nie panował nad tymi słowami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Mój oddech przyspieszył,
a łzy teraz lały się ciurkiem. Byłam wściekła, zmęczona i roztargniona. I nie
mogłam winić nikogo prócz siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Możesz mi wierzyć lub
nie, Harry. – pociągnęłam nosem, przecierając oczy. – Ale kochałam cię, całą
sobą. Tylko byłam zbyt słaba, żeby poradzić sobie z prawdą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry kopnął drewnianą
framugę łóżka i dało się słyszeć pękniecie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Zostawiłaś mnie! –
krzyknął, po raz kolejny wpadając w
furię. – Zostawiłaś, a obiecałaś, że tego nie zrobisz! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Już po chwili Harry z
warknięciami zaczął zrzucać wszystkie obrazy i ozdoby na ziemię. Obserwowałam
jak jego złość wybucha, a moje nogi ugięły się pode mną. Oboje nie umieliśmy
sobie z tym poradzić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry po kilku minutach uderzania
pięściami w ścianę opadł na ziemię. Jego kostki krwawiły, a on sam oddychał
ciężko i jakby łkał. Nastała głucha cisza, a ja niepewnie podeszłam do niego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Zostawiłam cię i
zraniłam. – szepnęłam, mogąc wreszcie przyznać się na głos to tego co zrobiłam.
– Ale zraniłam wtedy też siebie. Myślałam o tobie codziennie, Harry. I nawet
jeśli to nie poprawia sytuacji, chcę, żebyś to wiedział. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nic nie odpowiedział,
szarpiąc za swoje włosy. Kiedy moja dłoń dotknęła jego ramienia, Harry
gwałtownie wstał i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 6pt 0cm; text-align: center;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Rankiem o szóstej siedzieliśmy
już w aucie. Harry spędził noc poza pokojem, a ja nie spałam ani minuty. Dużo
płakałam i oznaki były widoczne w postaci zaczerwienionych oczu. To Ashton
obudził mnie i dał pączka wraz z kawą. To był pierwszy dzień kiedy nie rzucał żadnym żartem. Wiedziałam, po jego
spojrzeniu, że słyszał naszą nocną kłótnię z Harrym. Koniec końców jego pokój
był za ścianą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Do tego moje
zaczerwienione oczy i wściekły Harry. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jechaliśmy już dość
długo, a ja prawie usnęłam, kiedy auto przyspieszyło. Otworzyłam oczy zdezorientowana
i ujrzałam Ashtona, który wyglądał przez boczną szybę, rękę trzymając na czymś
w schowku. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Mamy kłopoty. – warknął
Irwin, a ja gwałtownie odwróciłam się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Za nami jechały dwa
czarne wozy, które niemal uderzały o tył naszego auta. W pewnym momencie,
mężczyźni siedzący po stronie pasażera wychylili się i ku mojemu przerażaniu wyciągnęli czarne
przedmioty. Zamarłam, kiedy dotarło do mnie, że tymi przedmiotami są pistolety,
a oni właśnie celują w nas.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Padnij! – krzyknął
Harry, odwracając się do mnie, by pociągnąć moje ramię. Upadłam do przodu i w
tym momencie tylnia szyba rozbiła się na kawałeczki, pod wpływem wystrzelonej
kuli.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Napotkałam poważne
spojrzenie Harry’ego, który jakby niemo pytał czy wszystko w porządku. Pokiwałam
głową z przerażaniem, ledwo łapiąc oddech. Styles skupiał się na drodze, co
chwila odwracając się by spojrzeć na mnie lub na <i>gości</i> za nami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zamknęłam oczy, usilnie
powtarzając w myślach, że to wszystko jest tylko snem. Ashton i Harry krzyczeli
coś. Silnik auta warczał. A ja ocknęłam się dopiero, kiedy usłyszałam kolejny
strzał i poczułam piekący ból w prawym ramieniu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Krzyknęłam, czując lepką
maź na moich dłoniach. Harry klnąc oddał panowanie nad kierownicą Ashtonowi,
sam przesiadając się na tylne siedzenia by chwycić mnie w objęcia. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie panikuj. –
powtarzał, kiedy ja zaciskałam żeby z bólu. – To tylko mała kulka.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zaśmiałam się
sarkastycznie, a Harry uśmiechnął się ciepło. Mimo wszystko widziałam
przerażenie w jego oczach, kiedy zaciskał dłoń razem z jakąś szmatką do mojej
rany. Ashton wystrzelił kilka razy z
pistoletu, którego wyjął ze schowka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Miałam wrażenie, że zaraz
stracę przytomność. Było głośno, a ramię bolało mnie tak, jakby ktoś grzebał mi
w nim ostrym narzędziem. Nie mogłam wziąć głębokiego wdechu, łkając i pocąc
się. Strach sparaliżował moje ciało, a ja chciałam by ten koszmar się skończył.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Boję się. – sapnęłam, a
Styles przyciągnął mnie bliżej siebie, tak, że teraz leżałam na jego torsie, a
on obejmował mnie, wciąż obserwując i zaciskając ranę.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wszystko będzie dobrze. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-9062304434881379002015-01-14T21:39:00.001+01:002015-01-14T21:39:40.263+01:00Rozdział 6: Przystanek<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kilka minut po dwunastej
stałam w przedpokoju, ściskając nerwowo rączkę mojej czarnej walizki. Byłam
zdenerwowana. Właśnie miałam zostawić uczelnię, Tony’ego, Alex. Wszystko. Nie
spałam tej nocy i zdążyłam dużo przemyśleć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Człowiek często jest
zmuszany do podjęcia ciężkich decyzji. Często też, nie wie co jest słuszne i
tak naprawdę stoi nad przepaścią. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Musiałam zaufać
Harry’emu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Będę za tobą tęsknić. –
westchnął Tony, przytulając mnie do swojego rozgrzanego ciała.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tylko, żebyś mi tu nie
sprowadzał panienek, kiedy mnie nie będzie. – zaśmiałam się, a on zawtórował
mi, kręcąc głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie czuję się dobrze,
puszczając cię z nim. – mruknął, doskonale wiedząc, że Harry ma po mnie
przyjechać. Powiedziałam mu, że to on odwozi mnie do taty, co było kolejnym
kłamstwem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wszystko będzie dobrze,
nie masz się o co martwić. – przełknęłam głośno ślinę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Usłyszałam dźwięk mojego
telefonu, co oznaczało, że zielonooki czeka już na dole. Po raz pierwszy od
dawna poczułam ten znany mi już uścisk w żołądku. Nie chciałam wyjeżdżać, ale wiedziałam, że
jeśli tego nie zrobię w niebezpieczeństwie mogę być zarówno ja jak i moi
bliscy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Czekam na telefon od
ciebie, mała. – Tony po raz kolejny przytulił mnie, a w moich oczach zebrały
się łzy, które szybko odgoniłam. Bałam się, że widzę go po raz ostatni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wrócę jak najszybciej. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Po tych słowach wyszłam z
mieszkania. Kiedy zamknęły się za mną drzwi windy, chciałam krzyczeć. Uderzać
pięściami o metalowe ściany, drzeć się w niebogłosy i wyrzucić z siebie tą całą
energię, którą byłam nabuzowana. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zamiast tego stałam w
spokoju, oddychając szybko.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy winda się
zatrzymała, wyszłam z niej wolnym krokiem, ciągnąc za sobą walizkę. Chciałam
przedłużyć ten moment jak najbardziej
mogłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Zamierzasz się tak ślimaczyć?
– usłyszałam niemiły pomruk na który zjeżyła mi się skóra na rękach.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Powstrzymałam się od
zbędnych komentarzy i obserwowałam jak Harry podchodzi do mnie, biorąc walizkę
i wsadza ją do bagażnika swojego czarnego, terenowego auta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Panując nad nerwami, a
przynajmniej się starając, wsiadłam na tylnie siedzenie auta. Ze zdziwieniem
spostrzegłam Ashtona, który siedział na miejscu pasażera z przodu. Po kilku sekundach
odwrócił się do mnie z łobuzerskim uśmiechem, akurat w momencie, którym Harry
wsiadł do auta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co ty tu robisz? – sapnęłam
w jego stronę, a Styles zaśmiał się cicho.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ktoś musi pilnować
waszej dwójki. – Irwin uśmiechnął się szeroko, puszczając mi oczko. – Nie chcę,
żebyście rozrabiali.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przełknęłam ślinę, zapinając
pas. Tyle nowych pytań narodziło się w mojej głowie. Czekała mnie długa podróż
w nieznane. A najgorsze było to, że Ashton jak i Harry w tamtym momencie byli
dla mnie… po prostu obcymi ludźmi. I to mnie przerażało.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jechaliśmy już jakieś sześć
godzin. Na dworze zapadł zmrok, a w aucie panowała wciąż ta sama, nieprzyjemna
cisza. Były momenty, kiedy po prostu wpadałam w panikę, najchętniej chcąc wyskoczyć
przez okno. Ale również te, kiedy po prostu wpatrywałam się w profil Harry’ego,
przypominając sobie to co kiedy mieliśmy. A moje serce bolało z każdą spędzoną
z nim chwilą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wiedziałam, że zadawanie
pytań jest zbędne. A chciałam oszczędzić sobie nerwów na kłóceniu się.
Krajobraz dookoła zmieniał się na coraz bardziej opustoszały. Las, żadnego
miasta czy miasteczka. Po prostu dzicz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Mamy dwa kilometry do
motelu. – mruknął Ashton, wstukując coś na swoim telefonie, a Harry kiwnął
głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nasze spojrzenia spotkały
się w przednim lusterku, a ja poczułam dreszcz. Jak to możliwe, że jedno
spojrzenie może tak wiele znaczyć?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nim się spostrzegłam auto
zatrzymało się na parkingu przed obskurnym motelem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Był obity deskami i wysoki na góra trzy piętra.
Okna zaczadzone, jakby ktoś w środku urządził ognisko. Szczerze, wolałam
spędzić noc w aucie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wysiadłam, od razu opatulając
się szczelniej bluzą. Było dość zimno, dochodziła dwudziesta.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Gdzie jesteśmy? –
spytałam, rozglądając się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– W okolicach Ohio. –
usłyszałam głos Ashtona, a zaraz po tym poczułam na ramionach czyjąś kurtkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Obróciłam głowę, napotykając
ciepły wzrok Irwina, który potarł moje ramiona uśmiechając się. Co jemu chodzi
po głowie? Poczułam się nieswojo, jednak cicho podziękowałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry mruknął coś po
nosem, popychając Ashtona w stronę wejścia do motelu. Wszyscy po chwili się tam
skierowaliśmy. Siwa staruszka przywitała nas gromkim tonem, wypytując od razu o
wszystko i zapraszając do środka. Po kilku minutach rozmowy i widocznej
niechęci ze strony Harry’ego, dostaliśmy klucze do dwóch pokoi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Mamy dziewiątkę i
jedenastkę. – przeczytał numerki Ashton, a ja zastanawiałam się, czy może
dostanę własny pokój. Cóż… To było raczej niemożliwe.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wiec ja biorę
dziewiątkę razem z Trish. – powiedział ochoczo ciemny blondyn, machając mi
przed oczami kluczykiem z uśmiechem. Przełknęłam ślinę, od razu chcąc
zaprotestować, jednak uprzedził mnie Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wyrwał klucz z ręki
Ashtona, chwytając moją walizkę i skierował się na piętro.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ja, biorę pokój z
Trish. – zaakcentował pierwsze słowo.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie wiedziałam z kim
wolałam spędzić tę noc. Nie ufałam Ashtonowi, a z drugiej strony jeśli chodzi o
Harry’ego… to nie ufałam sobie.</div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-64245667529538316462015-01-06T15:42:00.000+01:002015-01-06T15:42:03.684+01:00Rozdział 5: Musisz zniknąć<div style="text-align: center;">
<b>Kolejne opóźnienie w czasie, przepraszam z całego serducha ♥</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Rozdział 6 pojawi się za tydzień i koniec kropka, przypilnuję samą siebie. Wy też mnie pilnujcie, haha. Kocham Was i zapraszam na rozdział.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Enjoy xx</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Siedzieliśmy w małej
kawiarence, która swoim wyglądem przypominała Etnę. Prócz nas nie było tam
nikogo, nie wliczając staruszki siedzącej samotnie w kącie i popijającej kawę.
Harry proponował, żebyśmy pojechali do jego mieszkania, jednak ja od razu odmówiłam. Jeśli mieliśmy rozmawiać, musiałam znajdować
się w znanym mi miejscu, czułam się wtedy pewniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zamówiliśmy po herbacie,
a kiedy kelnerka odeszła od stolika nastała niezręczna cisza. Wgapiałam się w
swoje, zaciśnięte na stole, dłonie tupiąc lekko nogą z nerwów. Nie mogłam
spojrzeć mu w oczy, po tym co zrobiłam. Całe poczucie winny jakby zaczęło
klepać mnie po ramieniu, wołając „Hej, popatrz, nadal tu jestem!”.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Harry… – zaczęłam
głośno, unosząc głowę, a mój głos się załamał. Zagryzłam wargę ponownie
skupiając się na swoich dłoniach. – Przepraszam za złożenie obietnicy, której
nie mogłam dotrzymać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Lekko uniosłam głowę,
spoglądając na niego. Jego mina nie wyrażała dosłownie niczego. Spodziewałam
się wszystkiego, ale nie tego. Patrzył na mnie, jak na zupełnie inną osobę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To jest już przeszłość.
– mruknął, ledwie otwierając usta. Mogłam wyczuć złość i jad w jego głosie. –
Nie ma po co tego rozgrzebywać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jego słowa uderzyły we
mnie niczym strzała. No tak, przecież on również ruszył dalej. Po co miałby
pamiętać o kimś, kto go zostawił i zawiódł go po całej linii? Miał rację, nie
ma potrzeby do tego wracać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Więc, co chciałeś mi
powiedzieć, wtedy w mieszkaniu? – spytałam, mając już odwagę wyprostować się i
utrzymywać wzrok na jego twarzy. Wyglądał tak <i>obco</i>. – Mówiłeś, że są rzeczy o których powinnam wiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry zacisnął pieści,
nachylając się nad stołem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie jesteś bezpieczna
Trish. – mówił szybko i cicho. – Niedługo… – zaciął się zbierając słowa. – Może
się stać coś okropnego, a ja potrzebuję cię przed tym ochronić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Patrzyłam w jego oczy ,
próbując wyczytać czy to przypadkiem nie jest tylko jakiś żart, jednak był
poważny. Co to miało znaczyć?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Dlaczego? – spytałam, a
on zmarszczył brwi. – Dlaczego chcesz mnie chronić? Dlaczego ty?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry otworzył usta mając
zamiar coś powiedzieć, jednak w ostatnim momencie zmienił zdanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ponieważ to wszystko
jest moja wina. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co masz przez to na
myśli? – spytałam, a po chwili coś do mnie dotarło. – Mówisz o… pudełkach?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Moje serce zaczęło bić
szybciej, a ja czułam pulsującą mi krew. O mój boże, wszystko się zgadza. Harry
kiwnął lekko głową, a ja wyprostowałam się, ponieważ w tym momencie przyszła
kelnerka z naszymi zamówieniami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Życzą sobie państwo
jeszcze czegoś? – spytała delikatnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie. – warknął Harry,
na co ta speszyła się i odeszła od stołu. Posłałam jej jeszcze przepraszające
spojrzenie, przed ponownym skupieniem się na Harrym.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Więc odszedłeś od
grupy? – spytałam, a on pokręcił głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nic nie rozumiesz. To
nie jest ważne. – uderzył pięścią w stolik. – Musisz stąd zniknąć, jak
najszybciej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Starałam się trzymać
nerwy na wodzy, jednak jego słowa mnie przerażały. Byłam jak jeleń na
polowaniu. Musiałam umrzeć. Moje dłonie zatrzęsły się lekko, kiedy zaczęłam
panikować.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jak to zniknąć? –
jąkałam, przykładając dłoń do skroni. – Mam tu całe życie, nie mogę…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– W Londynie też miałaś
życie i jakoś przyszło ci łatwo, to wszystko zostawić. – warknął na co ja
spięłam się automatycznie. – Zabieram cię stąd Trish, jutro w południe. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie możesz… – zaczęłam,
jednak on mi przerwał.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Uwierz mi, mogę. – po
tych słowach wstał, kierując się do wyjścia, zostawiając mnie w obłędzie i
niewiedzy. Czemu nie mógł mi po prostu wyjaśnić wszystkiego? Czemu zawsze musi
utrzymywać pięćdziesiąt procent w tajemnicy?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jeśli jestem w jego
pudełku, to oznacza, że jestem jednocześnie <i>jego
słabością</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Spojrzałam przez szybę na
nocne życie miasta. Ludzie śpieszyli się wpadając na siebie i żyjąc swoim
prostym, normalnym światem. Nie zdawali sobie sprawy, że w kafejce obok siedzę
ja, studiująca nastolatka, która właśnie dowiedziała się, że jest na celowniku.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zadrżałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Czy dlatego Harry był
taki zły? Bo jest coś co jest jego słabym punktem i siedziało przed nim.
Oschłością chciał pokazać, że powód dla którego trafiłam do pudełka już
przepadł, stał się przeszłością. Ale to nie jest prawda. Harry jest sam, i
znowu nie potrafi poradzić sobie ze swoimi uczuciami. Ale kto tym razem będzie
tam dla niego?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
* </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Siedziałam na łóżku,
wpatrując się w otwartą przede mną walizkę. Mięłam ze zdenerwowania rękawy
koszulki. Zastanawiałam się co do cholery się dzieje? Harry jasno dał mi do
zrozumienia, że przyjedzie po mnie. Wysłał mi wiadomość w której ujął dość
zwięźle, że mam spakować się do <i>jednej</i>
walizki i czekać na niego przed mieszkaniem w południe. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Tylko, że jak miałam
wypełnić jego polecenia, a później pojechać z nim bóg wie gdzie? Oczywiste
było, że nie ufałam mu już, tak jak kiedyś. Jednak, chciał mnie chronić. Ta myśl ostatecznie zachęciła mnie do
rozpoczęcia wkładania ubrań do walizki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Musiałam dobrze to
rozplanować. Kilka bluzek, spodni, bielizna. Najgorsze w tym wszystkim było to,
że nie wiedziałam co Harry zaplanował. Co jeśli wywiezie mnie gdzieś na północ,
gdzie będę marznąć jeśli nie wezmę odpowiednich ubrań?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co ty robisz? – moje
rozmyślenia przerwał głos Tony’ego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kompletnie o nim zapomniałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Stał przede mną w spodniach
od piżamy i zaspany rozglądał się po pokoju. Spojrzałam na zegarek, dochodziła druga
w nocy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tony… – zaczęłam, nie
wiedząc do końca jak mam to wszystko ubrać w słowa. – Muszę wyjechać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie rozumiem. Tak
nagle? – podszedł do mnie, kucając obok.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Mój ojciec jest chory,
muszę go odwiedzić. – zagryzłam wargę. <i>Podły
kłamca. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Tony przyglądał mi się, a
ja już wiedziałam, że domyślił się o kłamstwie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Cóż, więc rzeczywiście
powinnaś jechać. – pokiwał głową, starając się coś usilnie zrozumieć. Mogłam
poznać tą konsternację po mimice jego twarzy. – Kiedy wrócisz?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie wiem. –
westchnęłam, wciskając kolejne ubrania do walizki. – Będę dzwonić codziennie,
okej?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Pokiwał głową, a po chwili jego dłoń
powędrowała na moją, ściskając ją.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Trish, jeśli cokolwiek
się dzieje… Jeśli ten Harry coś ci zrobił…. – zaczął poważnym, tonem, a ja
zamknęłam na chwile oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
W tamtej chwili, tak
bardzo przypominał mi Blaze’a</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>Spuściłam wzrok, czując jak nerwy powracają. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>– On ci coś zrobił? – spytał, a ja spojrzałam na niego niepewnie.
Wyglądał na zmartwionego. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>– Co? – spytałam, uśmiechając się krzywo. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>– Ten cały Styles – widać było, że Blaze go nie lubi – On ci coś
zrobił? <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>Mogłam wręcz usłyszeć bicie swojego serca. Miałam do wyboru dwie
odpowiedzi. Tak lub nie. Wahałam się długą chwilę, zanim nie otworzyłam ust by
opowiedzieć. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>– Nie, coś ty – zaśmiałam się i miałam nadzieję, że wyglądało to
wiarygodnie. – Czemu tak myślisz?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie, coś ty. – przełknęłam
ślinę, śmiejąc się lekko. – Wszystko jest w porządku, Tony. Nie martw się o
mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Smith westchnął ciężko,
wstając z podłogi i kierując się do drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tylko pożegnaj się
przed wyjazdem, mała. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Masz to zagwarantowane.
– zaśmiałam się, a on z uśmiechem wyszedł z pokoju.</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Miałam wrażenie, że
wszystko zaczyna się od nowa. Po raz kolejny Harry wkroczył do mojego życia. Po
raz kolejny wywraca je do góry nogami. Po raz kolejny muszę okłamywać
najbliższych, żeby ich chronić. Po raz kolejny wszystko dzieje się za szybko.
Tylko, jak tym razem to się skończy?</div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-58811801284810066102014-12-21T16:25:00.002+01:002014-12-21T16:25:56.043+01:00Rozdział 4: Impulsy<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<b><i>Schrzaniłam, wena mnie opuszcza
:c<o:p></o:p></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<o:p> </o:p><span style="text-align: center;">JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH > </span><a href="http://darkness-escape-harrystyles.blogspot.com/p/informowani.html" style="text-align: center;" target="_blank">KLIK</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Patrzyłam na Harry’ego
nie będąc pewna co powinnam zrobić. Kiedy stał tak blisko mnie, miałam
wrażenie, że całe powietrze uchodzi gdzieś z tego pomieszczenia. Harry patrzył
prosto w moje oczy, przez co moja niepewność powiększyła się. Zacisnęłam dłonie
na rękawach mojej bluzy i chrząknęłam, przypominając sobie kim jestem i jak mam
zareagować.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Posłałam Tomowi jak
najgłębszy uśmiech, a on zrozumiał o co mi chodzi. Zmierzył Stylesa
spojrzeniem, chwilę później znikając za rogiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Widzę, że całkiem
nieźle ci się żyje. – mruknął Harry, a na dźwięk jego zachrypniętego głosu
przeszedł mnie dreszcz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiwnęłam niepewnie głową.
Oboje czuliśmy się niezręcznie, przynajmniej tak mi się wydawało. Ktokolwiek
stałby teraz obok nas zdałby sobie doskonale sprawę, że coś jest nie tak. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Myślę, że powinniśmy
porozmawiać. – odezwał się po chwili, a ja założyłam ręce na piersiach robiąc
mały krok do przodu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Harry… – zaczęłam,
wzdychając. Nie byłam gotowa na jakąkolwiek rozmowę. Moje życie dopiero co
powróciło do normy i w żadnym stopniu nie chciałam tego zaprzepaścić. Nie ważne
jak wielka tęsknota się we mnie formowała.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Posłuchaj mnie, –
zaczął poważnym tonem, zbliżając się. – Jest wiele rzeczy o których nie masz
pojęcia, a o których powinnaś wiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przełknęłam ślinę. Nie,
nie, nie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie chcę wiedzieć.
–mruknęłam cicho, lekko mijając się z prawdą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry wstrzymał oddech i
przez chwile mogłam zobaczyć w jego oczach cień zawodu. Wyprostował się, a ja
już wiedziałam co zaraz nastąpi. Jego zaciśnięta w pieść dłoń uderzyła z impetem
w ścianę obok drzwi. Podskoczyłam zamykając oczy. Tak dawno nie byłam świadkiem
jego wybuchu gniewu, że prawie o nim zapomniałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie rób tego, Trish! –
warknął, przeczesując nerwowo włosy. – Musisz mnie wysłuchać, zanim będzie za
późno!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
W tym momencie obok nas
pojawił się Tom. Podszedł do mnie, nie spuszczając wzroku ze Stylesa.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wszystko w porządku? –
spytał, a ja pokiwałam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie chciałam go do tego
mieszać. Harry chciał rzucić jakąś odzywkę, jednak w odpowiedniej chwili
powstrzymał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Myślę, że powinieneś
już iść. – powiedziałam ostrożnie, karcąc się w duchu za kolejne ranienie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry spojrzał na mnie
jak na zupełnie obcą osobę. Zagryzł wargę, po czym odwrócił się na pięcie,
kierując w stronę drzwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Czasami zastanawiam
się, kim ty tak naprawdę jesteś. – warknął, odwracając się jeszcze na moment. –
Dobrze by było, gdybyś choć na chwilę otworzyła te pieprzone oczy i pomyślała!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jego słowa wbiły się w
moje serce, a kiedy trzasnął drzwiami poczułam się jak najgorszy człowiek na
ziemi. Nie wiedziałam co robić.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dopóki Tom nie szturchnął
mojego ramienia, stałam w miejscu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Więc kto to był? –
spytał po chwili, a ja spojrzałam na niego wdychając.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Powód mojej
przeprowadzki do Nowego Jorku.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Od incydentu z Harrym
minął tydzień. Chodziłam roztrzepana i nie mogłam nad tym zapanować. Cholera, coś
było na rzeczy. Kiedy mój szok minął zdałam sobie sprawę, że nie przyszedłby z
błahego powodu. Do tego słowa Gemmy o moim braku bezpieczeństwa. Nie mogłam
tego zignorować. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
W sobotni wieczór
rozmawiałam z Blazem i Elly na Skypie. Kiedy pytali co u mnie, sprytnie
ominęłam temat Harry’ego. Od mojej przeprowadzki oboje sprawdzali mnie co
chwila, czy przypadkiem nie spijam się i staczam gdzieś w rowach. Cóż, byłam im
wdzięczna choć czasem stawało się to męczące. Po zakończonej rozmowie ułożyłam
się na kanapie, zamykając na chwilę oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Trish! – krzyknął Tony,
a ja z warknięciem wstałam i ruszyłam do kuchni unosząc na niego brwi. –Skończyły
się płatki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Jęknął, patrząc na mnie
błagalnie. Westchnęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Okej, ale następnym
razem idziesz ty. –zaśmiałam się, a on pokiwał głową machając ręką.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wyszłam z domu na chłodne
wieczorne powietrze, kierując się w stronę marketu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy zgarnęłam ulubione
płatki Smitha ruszyłam do kasy. Płacąc za towar dostrzegłam zaparkowane przed
sklepem doskonale znane mi auto. Auto Harry’ego. Niewiele myśląc chwyciłam
opakowanie płatków i nie kłopocząc się o zabranie reszty wybiegłam przed sklepu.
Kasjerka krzyczała coś za mną, jednak nie obchodziło mnie to. Musiałam
wykorzystać okazję. Okrążyłam czarny samochód, chwilę później stukając
delikatnie w szybę kierowcy. Szklana powłoka uchyliła się, a ja dostrzegłam tą dziecięcą
twarz, na której idealnie kontrastowały męskie rysy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Śledzisz mnie? –
spytałam pod wpływem impulsu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Może. – wzruszył
ramionami, a ja uniosłam brwi. – Podwieźć cię?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Pokręciłam głową,
automatycznie robiąc krok w tył.</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Myślałam nad tym co
powiedziałeś. – zaczęłam cicho, a on przeniósł całą swoją uwagę na mnie. – To
dobry pomysł, żeby porozmawiać. </div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-45350212097551436782014-12-06T09:35:00.002+01:002014-12-06T09:35:50.187+01:00Rozdział 3: Zbyt dużo<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><i>Przepraszam za opóźnienie :c<o:p></o:p></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH > <a href="http://darkness-escape-harrystyles.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">KLIK</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 85.5pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Siedząc na wykładzie
znudzonym wzrokiem rozglądałam się po sali. To był jeden z tych dni, kiedy nie
masz kompletnie na nic ochoty. Myślami powracałam do rozmowy z Gemmą i
wyklinałam życie za to, że wszystkie wspomnienia do mnie wracały. Tak samo, jak
poczucie winy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Dzwonek mojego telefonu
przerwał monolog profesora, a ja już wiedziałam co to oznacza. Niech cię
cholera weźmie. Zaraz po tym jak staruszek wyprosił mnie z sali, kopnęłam
ścianę jęcząc przeciągle. Telefon wciąż dzwonił w mojej dłoni, a ja zirytowana
przystawiłam go do ucha, odbierając.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Wieczór filmowy
dzisiaj, u was. – usłyszałam głos Alex, na co miałam ochotę ją udusić. – Przekonaj
Toma.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Przysięgam, że kiedyś
się nie pohamuję i zostanę oskarżona za morderstwo – mruknęłam, a ona zaśmiała
się. – Wywalili mnie z wykładu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Są pozytywy. – zaczęła,
a ja wywróciłam oczami. – Dzięki mnie masz dwie godziny luzu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Rozmowa z Alex trwała
jeszcze chwilę, a ja podczas niej postanowiłam wrócić do mieszkania. Smith
zapewne jeszcze sobie smacznie spał. Czasami zazdrościłam mu popołudniowych
zajęć i wylegiwania się całymi dniami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Idąc wąskim chodnikiem
starałam się schować telefon do bocznej kieszeni torby. Nagle moją uwagę
przykuły dwie postacie stojące blisko czarnego auta, jakieś trzy metry przede
mną. Dostrzegłam Ashona, oraz jakiegoś mężczyznę odwróconego do mnie plecami.
Jak gdyby nigdy nic ruszyłam przed siebie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby moja
ciekawska natura nie kazała spojrzeć na tą dwójkę po raz kolejny.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Złapałam wzrok Ashtona,
który w jednej chwili uśmiechnął się do mnie. Zastygłam w bezruchu przenosząc
spojrzenie na drugiego mężczyznę. Moje serce zamarło, tylko po to by móc zacząć
bić szaleńczym tempem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Stał tam. Dzieliła nas
tylko jednokierunkowa ulica. Zmienił się, miałam wrażenie, że był wyższy i
bardziej blady na twarzy. Nawet z takiej odległości mogłam dostrzec jego
zmęczone spojrzenie i sińce pod oczami. Jego loki nie były już tak gęste. Mówił
coś zawzięcie do Irwina, a kiedy zorientował się, że ten go nie słucha,
przeniósł swój wzrok w tą samą stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiedy nasze spojrzenia
się spotkały, przeszył mnie dreszcz. Harry wyprostował się w jednej chwili i
zacisnął swoje pięści. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
To był ten moment, kiedy
czujesz jakby tysiące noży na raz wbijały się w twoje serce. Ból w klatce
piersiowej, którego po prostu nie można opisać. Miałam wrażenie, że nie mogę
wziąć wdechu, mogłam myśleć tylko i wyłączenie o nim. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Harry powiedział coś, po
czym wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon tak szybko, że nie zdążyłam nawet
otrząsnąć się ze zdumienia. Kiedy dostrzegłam Ashtona, który ruszył w moją
stronę zacisnęłam dłoń na pasku torby i kontynuowałam drogę do mojego mieszkania.
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Hej! – krzyknął za mną,
ale ja starałam się udawać, że go nie słyszę. – No dalej, zatrzymaj się!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Westchnęłam zirytowana i
poddając się stanęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Czego chcesz? –
spytałam twardo, a on uśmiechnął się przebiegle stając naprzeciwko mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Szczerze myślałem, że
zareagujesz trochę inaczej. – powiedział, a ja zmarszczyłam brwi. – Oczekiwałem
jakiegoś dramatycznego dialogu między wami. – jego ignorancki ton dotarł do
moich uszu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Mało mnie obchodzi
czego oczekiwałeś. – zacisnęłam pięści, starając się nie dać zawładnąć emocjom
nad rozsądkiem. – A teraz, jeśli to wszystko, chciałabym żebyś mnie przepuścił.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Brunet spojrzał na mnie,
a uśmiech zszedł z jego twarzy. Kiedy chciałam go wyminąć, chwycił mocno moje
ramię, na co ja mimowolnie się skrzywiłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nigdy nie wiesz czyjej
pomocy będziesz potrzebować. – powiedział, puszczając mnie zaraz po tym.
Zmierzyłam go zdezorientowanym spojrzeniem, tylko po to by szybko ruszyć w
stronę mieszkania. Miałam mętlik w głowie. Zbyt dużo niewyjaśnionego zdarzyło
się w tak krótkim czasie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wieczorem tego dnia
siedziałam w salonie, czekając na przyjście Alex. Tom wrócił do mieszkania
dopiero przed chwilą, więc w tamtym momencie zajmował łazienkę starając się
doprowadzić do ładu. Skupiałam się na akcji serialu puszczanego w telewizji,
która mimo swojej prostoty była dość wciągająca.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Usłyszałam jak Tom
wychodzi z łazienki kierując się do kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Rzuć mi jogurt! –
krzyknęłam, na co ona mruknął coś o moim wysługiwaniu się, a po chwili obok
mnie na kanapie wylądowała butelka o którą prosiłam. Podziękowałam i śmiechnęłam
się łapiąc jego spojrzenie. Nie minęła chwila, a oboje usłyszeliśmy dzwonek do
drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ty. – powiedziałam od
razu, a on wywrócił oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Czemu zawsze ja?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wzruszyłam ramionami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– To pewnie Alex, więc
rusz się zanim wyważy drzwi. – zachichotałam, a on zagryzł wargę ruszając w
stronę przedpokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Miał na sobie jedynie
szare dresy i szedł wolno, będąc zbyt leniwym na gwałtowniejsze ruchy. Akcja
serialu ponownie mnie wkręciła, dopóki nie usłyszałam szumu rozmowy. Zmarszczyłam
brwi wstając z kanapy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Tom, wpuść ją i
przestań się droczyć. – mruknęłam, wychodząc zza rogu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Moje ciało oblał zimny
pot, kiedy dostrzegłam wysoką, znaną mi sylwetkę w progu drzwi frontowych. Tom
spojrzał na mnie pytająco, po chwili mówiąc:</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ktoś do ciebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-25469409578369826072014-11-23T12:48:00.002+01:002014-11-23T12:48:58.061+01:00Rozdział 2: Czas<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b>WAŻNE</b>
pytanie pod rozdziałem!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Przeszłość często boli. Czasami człowiek żałuje czegoś, czego nie
zrobił, lub właśnie czegoś, czego dokonał. Ludzie chcieliby cofać czas, by ich
życie mogło stać się inne. Od przeszłości można uciekać, ale ona nigdy nie odejdzie.
Tylko czeka, żeby móc namieszać w twojej teraźniejszości.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Widziałam, że wyjeżdżając do Nowego Jorku łamię daną Harry’emu i jego
siostrze obietnicę. Długo miałam o to do siebie żal, jednak myślałam, że to po
prostu jedyne wyjście. Zostawić za sobą wszystko, nie ważne jak bardzo jest ci
to potrzebne do życia, nie ważne jak bardzo to kochasz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Widząc przed sobą Gemmę moje całe ciało spięło się, a umysł zaczął
wariować. Tom patrzył raz na mnie, raz na nią, a po chwili wstał chrząkając.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Chyba pójdę do łazienki. – przeklęłam w myślach kiedy zniknął za
rogiem, zostawiając nas same.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Więc, jak ci się układa? – spytała, a ja zagryzłam wargę. Doskonale
wyczuwałam to, że ona nie pochwala tego co zrobiłam. Nie pałała do mnie jakimiś
dobrymi emocjami, tak sądzę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Jest dobrze. – po raz pierwszy odezwałam się, a mój głos był dziwnie
zachrypnięty.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– To twój chłopak? – spytała, siadając na miejscu Toma.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie, współlokator. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Pokiwała głową i pomiędzy nami zaległa niezręczna cisza. Chciałam ją
wypytać. O wszystko. O to co słychać u Lily, Zayna… U Harry’ego. Jednak nie
miałam wystarczająco odwagi.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Najlepiej jest uciec, nie? – jej ton głosu diametralnie się zmienił. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Nie odpowiedziałam. Nie miałam zamiaru szukać usprawiedliwień i
tłumaczeń. Chciałam by powiedziała to co naprawdę o mnie myśli.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Zachowałaś się samolubnie, Trish. – westchnęła, zaciskając dłonie, a
ja przełknęłam ślinę. – Ale w jakimś sensie cię rozumiem. Na twoim miejscu
pewnie rozważałabym to wyjście. Tylko… Wydawało mi się, że choć ty… jako jedyna…
będziesz przy nim trwać. Cóż, ale najwyraźniej się pomyliłam. Nie dałaś rady
tego udźwignąć. Jesteśmy słabi. Ludzie
są słabi. Widać twoje uczucia musiały nie być wystarczająco silne, by…</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Nie dałam jej skończyć, uderzając dłonią o stół. Sama byłam zdziwiona
swoim wybuchem, a tym bardziej Gemma, która patrzyła na mnie z uniesionymi
brwiami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Możesz mówić jak bardzo słaba jestem. Proszę bardzo. Zrównaj mnie z
ziemią, powiedz mi jak zimną suką jestem, że zwyczajnie uciekłam. To nie jest
nic, czego sama bym nie wiedziała. – mówiłam zimnym tonem. – Ale nigdy nie waż
się mówić, że nie kochałam go szczerze. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Po tych słowach, ku mojemu zdziwieniu Gemma uśmiechnęła się.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Trish, uciekanie od problemów to wyścig, którego nigdy nie wygrasz. – westchnęła, bawiąc się sztucznym kwiatkiem w wazonie
położonym na blacie. – Po twoim wyjeździe dużo się zdarzyło.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Siedziałam cicho, umierając w środku by usłyszeć jakąkolwiek wieść od
niej.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie wiem ile mogę ci powiedzieć, ale… – zmarszczyła brwi. – Jesteś w
niebezpieczeństwie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Gema rozglądnęła się niepewnie, a widząc nadchodzącego w naszą stronę
Toma, wstała. Nim chłopak podszedł do nas, ona nachyliła się nade mną, by móc
wyszeptać do mojego ucha:</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Harry jest tutaj. – po tych słowach wyszła z kawiarni tak szybko, że nie
zdążyłam choćby zastanowić się na odpowiedzią.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Moje serce przyspieszyło bicia, kiedy analizowałam jej słowa.
Rozglądnęłam się dookoła, napotykając jedynie roztargnione spojrzenie Toma. Wiedziałam,
że Gemma miała rację we wszystkim co mówiła. Jednak jej ostatnie słowa po
prostu mnie przeraziły. To oznaczało kolejną falę problemów i pytań na które
nie mogłam sobie odpowiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin: 6pt 0cm; text-align: center;">
<i>- Harry -<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Siedząc w aucie, obracałem w dłoniach kluczyki do których wciąż
przymocowana była bransoletka Trish. Nie mogłem nic poradzić na złość która od
kilku miesięcy formowała się we mnie i nie znalazła swojego ujścia. Jedyne co mogłem
robić to na nowo demolować swoje mieszkanie, tylko po to by sprzątaczka miała
więcej roboty.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Odwróciłem głowę w prawą stronę, wpatrując się w szyld małej kawiarenki.
Odkąd zobaczyłem w szarym pudełeczku, pozornie niewinnym, zdjęcie Trish nie odstępowałem
jej na krok. Byłem z nią, kiedy pierwszy raz przekraczała próg uniwersytetu,
kiedy kupowała mieszkanie z tym chłopaczkiem, ale ona o tym nie wiedziała.
Każdy dzień, każdy wieczór byłem z nią, dbając o to by była bezpieczna.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Widząc jak wychodzi z kawiarni, lekko podenerwowana odpaliłem samochód i
ruszyłem do swojego mieszkania. Zajęło mi to mniej niż dziesięć minut, a gdy
przekroczyłem próg od razu wyczułem czyjąś obecność. Nie martwiąc się o
ściąganie butów wszedłem do olśniewająco białego salonu, by dostrzec postać
bruneta siedzącego na kanapie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Co tu robisz? – mruknąłem, odgarniając włosy z czoła.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
W rogu pokoju mogłem dostrzec rozbitą lampę, która z mojej winy
wylądowała z hukiem na podłodze wczorajszego wieczora. Mary musiała zapomnieć
jej posprzątać, lub ubzdurała sobie, że spróbuje ją naprawiać. Naiwna.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Wiesz, Harry. – zaczął, wstając i podchodząc do mnie z uśmiechem. –
Jest nawet lepsza niż ją opisywałeś. Wydaje się umieć postawić na swoim, plus
ma niezłe ciało.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Zagotowało się we mnie na jego słowa. Zacisnąłem pieści, ruszając powoli
w jego stronę. Mogłem wyczuć rosnącą w moich żyłam adrenalinę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Hej, hej! – uniósł dłonie do góry, widząc mój gniew. – Tylko żartuję,
stary.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Irwin, nawet nie próbuj kombinować, bo dopilnuję, żebyś już nigdy
więcej nie mógł wykrztusić z siebie choćby słowa. – warknąłem, a on uniósł brwi
przełykając ślinę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Więc ty tak na poważnie. – zdziwił się. – Szczerze, kiedy mówili mi,
że ktoś zdołał usidlić Stylesa to po prostu w to nie wierzyłem, ale teraz… –
zagwizdał, uśmiechając się irytująco.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Jesteś tu z jakiegoś konkretnego powodu? – wytknąłem mu, a on ponownie
usiadł na kanapie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
– Kończy ci się czas. – powiedział poważnym tonem, na który mimowolnie
się spiąłem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Ashton wstał i minął mnie, klepiąc po ramieniu. Nie minęła minuta, a
zostałem sam w mieszkaniu. Moja pięść sama uderzyła w ścianę, próbując
zapanować nad złością. Trish była zagrożona, a ja potrzebowałem więcej czasu,
który uciekał mi między palcami jak piasek.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm; text-justify: inter-ideograph;">
Doskonale pamiętałem słowa ojca, kiedy wpadłem w furię po zobaczeniu
swojego pudełka, tamtego wieczora. ‘<i>Ona sprawia,
że jesteś słaby, synu. A wszystko co nas osłabia musi być wyeliminowane’</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
Trutututu… Misie, dziękuję za każdy głos
i komentarz! X</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
Myślę, że przez następne kilka rozdziałów
dość często będzie perspektywa Harry’ego. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b>WAŻNE
PYTANIE:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
Czy posiada ktoś plakat All Time Low,
Eda, Blink-182, Nirvany, Three Days Grace lub Paramore, który nie jest mu
potrzebny? WAŻNE, WAŻNE! </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
Do następnego, Ily <span lang="KO" style="font-family: "Batang","serif"; mso-ascii-font-family: Arial; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: KO; mso-hansi-font-family: Arial;">♥</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: KO;"><o:p></o:p></span></div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-61777899027544884982014-11-16T09:18:00.000+01:002014-11-16T09:30:31.057+01:00Rozdział 1: Atakująca przeszłość<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i>rozdział nie
jest długi i sądzę, że jak na razie takiej długości właśnie będą moje posty.
Żeby natomiast to wynagrodzić, możliwe jest pojawianie się rozdziałów <b>dwa
razy w tygodniu </b>;) Jednak o tym jeszcze poinformuję.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<i>Enjoy!</i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Impreza w domu bractwa
rozkręciła się na dobre. Wszędzie przewijali się ludzie i nie było chyba ani
jednego miejsca, by zaznać trochę prywatności, nie ważne jak bardzo byś chciał.
Razem z Alex znajdowaliśmy się w środku salonu, tańcząc do rytmu puszczanej
muzyki. W dłoniach ściskałyśmy kubki z alkoholem i obie śmiałyśmy się, dobrze
bawiąc. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie miałam jeszcze okazji
poznać owego Ashtona, który zaprosił mnie tu podając się za <i>dobrego znajomego</i>. Cóż, tak naprawdę
przestał mnie obchodzić, dopóki Alex nie szepnęła mi na ucho, że to on
przygląda mi się, stojąc pod ścianą.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Był wysokim brunetem,
bardzo przystojnym, jeśli mogę dodać. Jego lekko podkręcone włosy przykrywał
czarny kapelusz. Co chwila upijał trunek ze swojego kubka, a jego wzrok
rzeczywiście cały czas utrzymywał się na mojej osobie. W pewnej chwili
uśmiechnął się, na co moje serce podskoczyło do gardła. Ten uśmiech… Razem z
rozświetlającymi go dołeczkami, był dla mnie tak znajomy. Tak bliski, mimo
pewności, że widzę Ashtona pierwszy raz w życiu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<i>Ich uśmiechy są takie same.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Nie wiele myśląc,
ruszyłam w jego stronę, manewrując ciałem między tańczącymi parami. Oparłam się
o ścianę obok niego, a on spojrzał w moje oczy pogłębiając uśmiech. Przełknęłam
gulę formującą się w moim gardle, gdy uświadomiłam sobie, że nawet jego kolor
oczu jest mi znany. <i>Ta zieleń</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Hej kochanie. –
powiedział melodyjnym głosem, przywracając mnie do świata rzeczywistego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ashton, prawda? –
spytałam, zdobywając się na uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Kiwnął głową, kłaniając
się lekko.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jestem aż tak znany?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Cóż, chyba ja powinnam
zadać to pytanie. – powiedziałam stanowczo mimo, że nie chciałam stwarzać
poważnej atmosfery.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zignorował moje słowa, odkładając
swój kubek na stolik obok i chwytając moją dłoń. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Zatańcz ze mną. –
powiedział tonem, na który zapewne mdlały wszystkie dziewczyny. Zagryzłam
wargę, ruszając za nim w stronę tłumu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Moje plecy oparły się o
jego tors, kiedy oboje zsynchronizowanymi ruchami kołysaliśmy się w rytm dudniącej
muzyki. Czułam jak jego dłonie błądzą po
moim ciele, jednak nie działało to na mnie w jakiś szczególny sposób. To był
tylko taniec. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Zadziwiające jak szybko
zmienia się świat i ludzie, prawda? – szepnął w moje ucho, przez co poczułam nieprzyjemne
ciarki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Skąd mnie znasz? – odpowiedziałam
pytaniem na pytanie, a on zaśmiał się lekko.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie znam cię Trish. –
powiedział, używając mojego imienia, mimo, że się nie przedstawiłam. –Jednak
bardzo wiele o tobie słyszałem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zmarszczyłam brwi na jego
słowa, jednak w tym momencie piosenka dobiegła końca. Poczułam jak chwyta moją dłoń
i całuje jej zewnętrzną stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Jestem pewien, że
jeszcze się spotkamy. – po tych słowach zniknął gdzieś w tłumie, zostawiając
mnie oniemiałą całą sytuacją.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Idąc jedną z Nowojorskich
ulic rozglądałam się dookoła szukając na wystawach sklepów interesujących mnie
rzeczy. Razem z Tonym postanowiliśmy wybrać się na zakupy i nie gnić w domu,
skacząc od telewizora do książek.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Więc jeszcze raz, jak
on miał na imię? – spytał brunet, obejmując moje ramiona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ashton <i>Dziwak</i> Irwin. – mruczę, wywracając
oczami na samą myśl o nim.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wczorajszego wieczora
zirytował mnie swoim zachowaniem, a jeszcze bardziej tym, że był niebywale podobny
do kogoś, o kim starałam się zapomnieć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Szczerze, to nigdy
gościa nie spotkałem. – zamyślił się na chwilę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Ty? – uniosłam brwi
udając oburzenie. – Co za nowość.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Tony stał się dość
popularny podczas tych kilku tygodni na kampusie. Zasługą tego mogły być
jednocześnie wysokie stopnie, jego charakter i umiejętność przekonania do
siebie ludzi, jak i również to, że założył kapelę. On i trójka innych chłopaków,
nazwali się <i>The Title</i>. Tak, po prostu
nie umieli nic wymyśleć, więc nazwali się <i>Tytułem.</i>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Cóż, tak czy inaczej,
jeśli spytasz o to Tony’ego, lub któregokolwiek z chłopców, walną ci jakąś historyjkę
na temat tego jak powstawał ten pomysł. Za każdym razem chce mi się po prostu
śmiać.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Może nareszcie
przewyższam cię popularnością. – zachichotałam, na co on zgromił mnie wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Mało mi zależało na tym
jak postrzegają mnie ludzie, więc często żartowałam sobie z tej ‘sławy’
chłopaka. On tego nie lubił. Wręcz nie cierpiał, bo miał takie samo zdanie jak
ja. Nie obchodziło go to. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Zamknij się gamoniu. –
mruknął, popychając mnie tak, że prawie wpadłam na jakąś wystawę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
I tak zaczęliśmy iść,
przepychając się na prawo i lewo. Ludzie patrzyli na nas jak na idiotów, bo kto
przepycha się na zatłoczonych ulicach Nowego Jorku? Zaprzestaliśmy naszej
zabawy, dopiero przekraczając próg małej kawiarenki. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Zamówiliśmy przy ladzie
dwie kawy i zajęliśmy miejsca na zewnątrz.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Co z tym twoim
wypracowaniem? – spytał, a ja tylko zrobiłam skwaszoną minę, na co on zaśmiał
się wesoło.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Knightley to taki
idiota, że rzygać mi się chcę jak na niego patrzę. – mruknęłam, wzdychając.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Chcesz, żebym posłał na
niego swój gang? – spytał, udając jakiegoś zbira.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Na słowo <i>gang</i> mimowolnie spięłam się lekko,
jednak krzywy uśmiech zagościł na moich ustach, by grać swoje pozory.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Po krótkiej chwili Tom
zmarszczył brwi i nachylił się nad stolikiem,
a ja zrobiłam to samo, wiedząc, że chce mi cos powiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Nie odwracaj się, ale
za tobą siedzi jakaś dziewczyna, która cały czas się nam przygląda. – mruknął,
a ja jak na zawołanie odwróciłam się, napotykając zielone spojrzenie brunetki.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– No nie wierzę! Wiesz co
to znaczy nie odwracać się? – wytknął mi, jednak ja puściłam to mimo uszu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Wpatrywałam się w dobrze
znajomą mi twarz i nie chciałam uwierzyć, że ponownie się z nią spotykam. Nie
chciałam się z nią spotkać. Gemma Styles, z krwi i kości patrzyła na mnie z
powagą po chwili wstając i podchodząc do naszego stolika.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
– Patricia Grenade. –
powiedziała uśmiechając się, a ja przełknęłam głośno ślinę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 6.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
Przeszłość przed którą
uciekłam, zdawała się zaczynać mnie atakować.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA O NOWYCH ROZDZIAŁACH > <a href="http://darkness-escape-harrystyles.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">KLIK</a><br />
<i>Jak myślicie, czego Ashton chce od naszej Trish? c: </i></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
Dziękuję za każdy komentarz, jesteście cudowni!</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
Koniecznie przeczytajcie te kilka słów przed rozdziałem x</div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-72197147647002366112014-11-08T09:38:00.000+01:002014-11-08T09:38:03.570+01:00Prolog<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<b><i>3 miesiące po wydarzeniach z pierwszej
części.<o:p></o:p></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Hej, blondynko. –
dobrze znany mi głos, przebił się przez barierę mojego snu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Jęknęłam głośno,
przewracając się na drugi bok, i wystawiając spod kołdry mój środkowy palec.
Chciałam spać i nie zamierzałam wstawać z łóżka, choćby sufit miał się zwalić
na moją głowę. Usłyszałam śmiech, a chwilę później poczułam cudowny zapach
kawy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jest poniedziałek.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Co z tego? –
mruknęłam, zakrywając kołdrą moje uszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Cóż, masz dziesięć
minut do wykładu z uroczym profesorem Knightleyem. – na te słowa natychmiastowo
się spięłam. Wyskoczyłam z łóżka i właśnie przez ten nieprzemyślany ruch
wylądowałam na ziemi, gdy moja noga zawinęła się w prześcieradło.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Tom! – jęknęłam,
widząc jak uśmiecha się cwaniacko trzymając w rękach kubek z kawą i talerz z
kanapkami.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Postawił je obok
mojego łóżka, a ja czym prędzej wstałam i zabrałam się za jedzenie. Z kromką w
ustach latałam po pokoju chwytając potrzebne mi rzeczy. Wiedziałam, że jeśli
spóźnię się po raz kolejny na wykład tego idioty, który każe siebie nazywać
profesorem, to nie da mi spokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Tom siedział na moim
łóżku i przyglądał mi się, dopóki nie zniknęłam za drzwiami łazienki. Szybko
ubrałam zwykłe dresy i białą bluzkę, po czym nie kłopocząc się z makijażem
związałam włosy w wysokiego kucyka. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Zanim wybiegłam z
mieszkania zdążyłam jedynie wypić do końca kakao. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Normalnie cię kocham, ale nie spal mieszkania
przyczłapie! – krzyknęłam, zatrzaskując za sobą drzwi frontowe.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Od ponad miesiąca
wynajmuję z Tomem mieszkanie niedaleko kampusu naszego uniwersytetu. Dokąd
poznaliśmy się dzięki pomoce Blaze’a, bardzo się zbliżyliśmy. Był moim
przyjacielem, ojcem i przyjaciółką w jednej osobie. Rozmawialiśmy o wszystkim i
byłam naprawdę wdzięczna za kogoś takiego w moim życiu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Życie w Nowym Jorku
nie było jednak proste, a zwłaszcza życie studenckie. Byłam wykończona nauką,
pracą i wczesnym wstawaniem. Jednak opłacało się. Stawałam się zupełnie innym,
lepszym człowiekiem. Nie byłam już tylko tą dziewczyną z Londynu, którą
skrzywdziło życie.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Panno Granade. –
profesor Knightley i jego sarkastyczny ton podwyższył mi ciśnienie. – Sześć
minuty spóźnienia, co oznacza sześć strony wypracowania na temat wojny
secesyjnej i jej odniesień w literaturze. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Wywróciłam oczami,
zajmując swoje miejsce, obok Alex.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– A za swoje
zachowanie otrzymuje pani skrócony termin oddania pracy. Dwa dni. – moja
szczęka opadła, kiedy usłyszałam jego słowa.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Miałam dwa dni na
napisanie cholernego wypracowania, a kiedy chciałam coś odpowiedzieć Alex mnie
uprzedziła.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Zamierza pan
kontynuować? – spytała, a on spojrzał na nią. – Ponieważ ma pan skrócony czas.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Profesor mruknął coś
i kontynuował zajęcia, a ja spojrzałam wdzięcznie na swoją znajomą. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Alex była opaloną
brunetką, którą poznałam na pierwszych zajęciach, kiedy starała się wmówić
jednemu z profesorów, że to ona ma rację w kwestii płodności kobiet.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Była szczera, czasem
aż zanadto, była jedną z tych osób z którymi nie chcesz mieć na pieńku.
Uwielbiałam ją, za to że nie kryła swojego zdania.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Zajęcia ciągły się
nieubłaganie, a ja w połowie wykładu zaczynałam dziękować, że o jedenastej wrócę
do mieszkania. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Dzisiaj wieczorem
chłopcy z bractwa organizują imprezę. – powiedziała Alex, nachylając się w moją
stronę. – Czuj się zaproszona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Uniosłam brwi w
zdumieniu. Nie znałam żadnego studenta, który byłby częścią bractwa więc było
dla mnie dość dziwnym faktem to, ze zostałam zaproszona.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Kto zaprasza?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Gość o imieniu Ashton.
– wzruszyła ramionami –Irwin bodajże. Stwierdził, że jesteście dobrymi
znajomymi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Alex skupiła się na
wykładzie, jednak ja nie mogłam. Kompletnie nie kojarzyłam ani tego imienia,
ani nazwiska. Byłam pewna, że musiał mnie z kimś pomylić. Bo przecież jakie
jest inne wytłumaczenie?</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b>Tak więc, tak zaczyna się druga część
Darkness. Mam nadzieję, że rozdziały uda mi się dodawać co tydzień, lub nawet
częściej. Dam, dam, dam! Komentujcie i czytajcie! <br />Ily <span lang="KO">♥</span></b><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: KO;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><span lang="KO"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><span lang="KO">JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O NOWYCH ROZDZIAŁACH >> <a href="http://darkness-escape-harrystyles.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">KLIK!</a></span></b></div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6342111568728258127.post-55434780993172872662014-11-01T16:11:00.000+01:002014-11-01T16:13:42.642+01:00Wstęp<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
Patricia nie widziała go od przeszło
dwóch miesięcy. Jej życie powróciło do normy, a jedynym zmartwieniem były oceny
w Collegu. Zapomniała, a przynajmniej tak się wydawało, o Harrym i wszystkim co
się nim wiązało, jednak nie wiedziała, że on był cały czas przy niej. Tylko po
to, by znów móc wejść w jej życie. Wszystko powraca do niej, gdy na ulicach
Nowego Jorku spotyka Gemmę. Dowiaduje się o rzeczach, które ponownie mają
obrócić jej życie do góry nogami.</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wbrew pozorom ucieczka nie jest taka łatwa
jakby się wydawało.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="KO"><iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="https://www.youtube.com/embed/IzjewNDabCE?list=UULIVG9reN9wPlofXxX5I31w" width="480"></iframe></span><br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="KO"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="KO" style="font-family: inherit;">Prolog pojawi się za tydzień :)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="KO" style="font-family: inherit;">Zapraszam również na moje opowiadanie o Zaynie: <a href="http://something-new-zaynmalik.blogspot.com/">http://something-new-zaynmalik.blogspot.com/</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span lang="KO"><br /></span></div>
Yokitahttp://www.blogger.com/profile/10976136549701448716noreply@blogger.com11